To jest Rosja – część 3

Konflikty
Udostępnij artykuł

Wszyscy chętnie oglądamy zdjęcia i filmiki z przykładami skrajnej niekompetencji rosyjskich żołnierzy. Jest zupełnie naturalnym, że buźki się nam śmieją, gdy widzimy filmik, jak wiatr hula po namiocie, bo nikomu nie chciało się go nawet go zakotwiczyć porządnie, nie mówiąc o okopaniu.

I nasz odruch jest jak najbardziej prawidłowy, w sączeniu złośliwości wobec II armii świata (tylko, którego świata chciałoby się spytać) wad nie widzę.
ALE
Pomijając wszelkie rozważania natury statystycznej, typu, jak przeliczać ilość pojawiających się w mediach przykładów na wielkość i powszechność danego zjawiska, niestety musimy pamiętać, że „To jest Rosja” i wszystkie, nawet najgorsze objawy patologii świadczą – o kompletnie niczym. Przykład? Proszę bardzo.
Z odcinku frontu z pod Swatowem. Dwie sąsiadujące kompanie. Obie z różnych jednostek, ale funkcjonujących i rozwiniętych w czasie pokoju. Każda z nich poniosła straty w dotychczasowych walkach, choć rzeczywiście o różnym poziomie.
Pierwsza – zmobilizowani rezerwiści stanowią pomiędzy 50 a 60% stanu, całkiem spora ich część miała do czynienia z wojskiem najdalej 10 lat temu. Cała kompania dobrze zaopatrzona mundurowo, ciepła bielizna, odpowiednie buty itd. Oczywiście jest jak najbardziej niewykluczone, że spora część pzm-ów (przedmioty zaopatrzenia mundurowego) i całej reszty mogła zostać bądź kupiona prywatnie lub załatwiona na lewo z magazynów – ale to nieistotne. Ważnym jest, że albo żołnierze, albo ich dowódca uznał, że jest to ważne i trzeba o to zadbać, a w jaki sposób to już szczegół…
Druga – tu bym napisał o „mogiłkach” i stanowią oni niemal całość stanu osobowego kompanii. Ilość podoficerów kontraktowych czy zawodowych można porównać do liczby palców 80 letniego pracownika tartaku. Oficerów zawodowych nie stwierdzono… Umundurowanie, oporządzenie – no cóż, nasi lokalni przedstawiciele zawodu „Kierowniku, poratujesz piąteczką, bo suszy odrobinkę” to przy nich szczyt elegancji i szyku. Doprawdy wiele jestem w stanie pojąć, ale żeby kompania „motostriełków” przypominała bardziej jakąś bandę obdartusów, czy bojowników jakiś klanowych formacji, a nie regularny pododdział, to…
Różnica w wyszkoleniu i wartość bojowa obu kompanii, jest wprost adekwatna do tego jak wyglądają.
I teraz, jest niemal pewne, że w Internecie zobaczymy zdjęcia i filmiki tej drugiej, a pierwsza skryje się za „mgłą wojny”, bo mądry dowódca dawno zarekwirował wszystkie telefony i dba o dyscyplinę. I to ta pierwsza, jest wielce prawdopodobne, że przysporzy dużo kłopotu i strat armii ukraińskiej…
Odnotować należy, że różnic w uzbrojeniu indywidualnym i zespołowym obu pododdziałów miano nie stwierdzić. Co najwyżej w ilości optoelektroniki (prywatne zakupy w pierwszej?).
Niby jest czymś zupełnie normalnym, że w czasie rozwinięcia mobilizacyjnego sił zbrojnych wystąpią różnice pomiędzy jednostkami. Zawsze są formacje elitarne i te ostatniej kolejności zaopatrywania. Są mądrzy i khmm, no niekoniecznie się do tego nadający dowódcy. Ale żeby kurna aż tak? I to ledwie po 9 miesiącach walk?!
No dla mnie kolejny przykład „To jest Rosja”.
Jeszcze jedna ciekawostka na koniec. Choć nie jestem w stanie tego w żaden sensowny sposób zweryfikować, to w formie spekulacji dostałem informacje, że ta pierwsza kompania była odtwarzana w oparciu o rosyjskie rezerwy szkolone na terenie Białorusi. Czy to jest możliwe?  Ja bym nie wykluczał.

Kończąc. Śmiejmy się, ale nie wyciągajmy pochopnych wniosków.

Jeśli się Wam podoba moja praca i chcecie więcej tego typu tekstów, zapraszam do wspierania, ponieważ każdy tekst to godziny szukania informacji. Dziękuję za każde wsparcie.

https://buycoffee.to/lesnik


Tomasz Leśnik


Od bardzo dawna (co potwierdzają siwe włosy i zakola) interesujący się problematyką bezpieczeństwa narodowego, sił zbrojnych, militariów. Maruda zadający niewygodne pytania. Aktywny uczestnik polskiego „mil-netu”. Od niedawna obecny także na Twitterze – profil @PEmeryt – Hobby: historia, II RP, gitara i muzyka także w „ciężkiej” odmianie.



Udostępnij artykuł
Tagged

1 thought on “To jest Rosja – część 3

  1. W weekend był filmik jak na oko kompania zmobilizowanych wyszła poza bramę jednostki (w Kazaniu bodajże). Ot tak, bez broni, ale nikt ich nie potrafił zatrzymać, choć o mało nie doszło do rękoczynów wobec oficerów, albo i doszło tylko tego nie było już widać na filmiku, acz atmosfera była gęsta…. To taki kolejny filmik, który znalazł się w sieci.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *