Wschodnioafrykańską, wyspiarską republiką znów wstrząsnęło polityczne trzęsienie ziemi. Obalenie prezydenta Rajoelina’y było efektem trwających dwa tygodnie protestów przeciwko katastrofalnemu stanowi gospodarki i kryzysowi energetycznemu, w dużej mierze „zasilanych” przez młodych obywateli, tzw. Gen Z. Jak doszło do zmiany władzy? Kto rządzi krajem? Jaka rysuje się przyszłość?
Kryzys Rajoelina’y
Paradoksalnie, sam Rajoelina był w przeszłości głosem sprzeciwu młodych i ambitnych przeciwko skorumpowanej władzy. W 2007 r. założył partię Młodzi Zdeterminowani Malgasze (TGV; Malgasze to autochtoniczna ludność Madagaskaru, odpowiadająca za ⅘ mieszkańców kraju), a w 2008 r. wygrał wybory na burmistrza Antananarywy. Gdy w tym samym roku jego krytyczna pod kątem politycznych elit stacja telewizyjna i jednocześnie platforma medialna partii została zagrożona zamknięciem przez władze, poprowadził protesty w imię demokracji. W masowych demonstracjach doszło do starć z siłami bezpieczeństwa, w których zabito ponad 30 i raniono ok. 200 protestujących. Wojsko sprzeciwiło się brutalności straży prezydenckiej i zagroziło zbrojnym wystąpieniem, jeśli ten nie zrzeknie się władzy, którą żołnierze z kolei przekazali młodemu liderowi opozycji.
Tak — w dużym skrócie — Rajoelina doprowadził do obalenia prezydenta Ravalomanana’y (notabene, on sam przejął władzę w ten sposób kilka lat wcześniej) i ogłosił się szefem Wysokiej Przejściowej Administracji (HTA), a następnie prezydentem kraju. Wysoki Sąd Konstytucyjny (HCC) uznał to za legalne, ale społeczność międzynarodowa (przede wszystkim ONZ, Unia Afrykańska [UA] i Wspólnota Rozwoju Afryki Południowej [SADC]) zareagowały na przewrót wojskowy alergicznie, nakładając sankcje i zawieszając programy pomocowe. Sam Rajoelina bynajmniej nie myślał o liberalnych reformach, a wręcz przeciwnie, rozwiązał parlament i zarządzał dekretami. Jego socjalna polityka (subsydiowanie żywności i energetyki, budownictwo socjalne, inwestycje w infrastrukturę) oraz twardy sprzeciw wobec skorumpowanych polityków (którzy salwowali się ucieczką za granicę) mogła być atrakcyjna dla obywateli, ale sposób jej egzekwowania prowadził do dalszej izolacji politycznej kraju, a środki z budżetu uszczuplonego o prawie połowę przez sankcje i spowodowane nimi braki w inwestycjach były zwyczajnie niewystarczające.
Na różny sposób Rajoelina musiał lawirować między realizacją programu i utrzymaniem władzy a próbą gaszenia dyplomatycznego pożaru. Podpisał porozumienie w Maputo (Mozambik) z 2009 r., które miało regulować kwestie tymczasowej administracji, zapewnienie możliwości powrotu do kraju liderów nowej opozycji i formatu współpracy z ONZ, UA i SADC, chociaż nigdy nie planował całkowicie wdrażać go w życie. Dzięki skonsolidowaniu władzy doprowadził w 2010 r. do przeprowadzenia referendum (73% poparcia), które m.in. zablokowało kandydaturę wygnanych rywali. W końcu, w 2013 r., rozpisano również demokratyczne wybory — chociaż w Maputo zobowiązał się, że zajmie to 15 miesięcy — które wygrał jego kandydat, Hery Rajaonarimampianina (sic!). Do 2018 r. rządził z tylnego siedzenia, natomiast rozpisane w owym roku wybory wygrał w II turze, pokonując dopuszczonego do kandydowania Ravalomana’ę.

Wtedy legenda wielkiego reformatora o jeszcze większych hasłach zaczęła upadać. PKB per capita stało w miejscu (w latach 2009–2019 oscylowało między 446 a 515 USD) przy średniej rocznej inflacji na poziomie 7,57% (od 5,71% do 9,48%), a co więcej średni dochód na mieszkańca między 1960 a 2020 r. spadł niemal o połowę. Niegospodarność doprowadziła do pogłębienia kryzysów, które obiecywał rozwiązać, nie udało się też oprzeć pokusie korupcji i stosowania inwigilacji. Kolejne działania, takie jak promowanie leczenia COVID–19 preparatem ziołowym, aresztowania dziennikarzy, nieudolna walka z suszą i wreszcie ujawnienie informacji, że posiada francuski paszport (pamiętajmy, że kreował się na swego rodzaju ludowego narodowca) stały się symbolem wszystkiego, co złe w jego rządach. Bezczynne oskarżanie zmian klimatycznych o niszczenie drogocennych upraw wanilii i goździków (ok. 16% eksportu, najważniejsze po surowym niklu [20% eksportu] surowce na wyspie) również nie pomagały. Wybory w 2023 r. wygrał, ale głównie przez ich bojkot ze strony opozycji.
W 2025 r. ¾ mieszkańców Madagaskaru dotkniętych jest skrajnym ubóstwem, rynek pracy dla młodych zasadniczo nie istnieje, a podstawowe potrzeby (takie jak prąd i bieżąca woda) są luksusem. 25 września w stolicy wybuchły protesty zorganizowane przez ruch „Gen Z Madagascar”, a reakcją Rajoelina’y było zdymisjonowanie premiera Ntsay’a w ramach próby uspokojenia tłumu. W tym samym czasie madagarskie służby zabiły 22 osoby i raniły ponad 100 kolejnych. 8 października prezydent zaprosił przedstawicieli protestów na rozmowy do Pałacu, ale ci odmówili rozmów z rządem, który morduje własnych obywateli. 11 października na centralnym Placu 13 Maja pułkownik Michael Randrianirina, dowódca jednostki Korpus Personelu i Służb Administracyjnych i Technicznych (CAPSAT) ogłosił zebranym, że wobec nadużycia siły przez prezydenta przejmuje władzę w kraju.

Kim jest pułkownik?
Warto krótko opisać nowego przywódcę Madagaskaru, szczególnie, że to nie pierwszy raz kiedy ma styczność z „wielką polityką”, bowiem w swoim 52–letnim życiu miał okazję być zarówno burmistrzem, jak i więźniem politycznym. Silnie antykolonialnie nastawiony (preferuje język malgaski nad francuskim), często odwołujący się do chrześcijańskiej wiary, pochodzi spoza elitarnych układów — podręcznikowy materiał na dowódcę afrykańskiej junty.
Jak zauważa BBC, „jak na przywódcę najpotężniejszej jednostki wojskowej kraju, w przestrzeni publicznej nie ma zbyt wielu informacji na jego temat”. Na pewno w latach 2016–2018 sprawował urząd gubernatora ubogiego regionu Androy na południu wyspy. Być może to w tym czasie przekonał się o niewydolności systemu Rajoelina–Rajaonarimampianina i zaczął planować odbudowę Republiki? Po 2018 r. dowodził batalionem piechoty w Toliarze, stolicy sąsiedniego gubernatorstwa Atsimo–Andrefana, a w 2022 r. awansował na dowódcę CAPSAT. Miał zatem środki, by wpłynąć na zmiany kraju.
Być może nawet to planował, ponieważ w listopadzie 2023 r. został aresztowany pod zarzutem podżegania do zamachu stanu i natychmiast skazany na więzienie w niewielkim miasteczku Tsiafahy (chociaż większość czasu miał spędzić w szpitalu wojskowym). Wydarzenie to jednak było zupełnie nietransparentne, a obrońcy pułkownika mówili o ewentualnym nieporozumieniu. Niedługo potem, w lutym 2024 r. system ugiął się wobec woli ludu: Randrianirina nie tylko został zwolniony z więzienia, bo również wrócił do kierowania CAPSAT.
Miał zatem wszelkie powody, by chcieć zmiany władzy. Jeśli miał jakieś na to plany, to protesty w październiku 2025 r. były idealnym momentem na ich realizację. Spontanicznie czy nie, kiedy służby otrzymały rozkaz interwencji wobec nasilających się demonstracji Gen Z, zwrócił się w nagraniu wideo do żołnierzy. Powiadomił, że CAPSAT odmawia wykonania rozkazu Rajoeliny i wezwał wojskowych, by poszli w jego ślady i wsparli protestujących. Następnie, wieczorem, wjechał na czele swoich sił na Plac 13 Maja w centrum Antananarywy (to tu od 1972 r. „tradycyjnie” obalane i ustanawiane są nowe władze). Po krótkim starciu z żandarmerią, przekonano i tę formację do „zmiany stron”.
Gwardia cieni
CAPSAT jest nie tylko elitarną jednostką, ale również potężną siłą w polityce Madagaskaru. To ta grupa doprowadziła do przekazania władzy Rajoelina’emu w 2008 r., i to ona odebrała mu ją w 2025 roku. Swoją pozycję militarną CAPSAT wypracował dzięki żelaznej dyscyplinie i wyszkoleniu oraz rozciągnięciu wpływów na całość służb poprzez ruchliwość jej kadr oficerskich pomiędzy nimi. 12 października Rajoelina opublikował w social mediach nagranie, na którym ogłosił, że musiał uciec z kraju przed zamachem na jego życie z ręki tej formacji, ale pozostaje jego przywódcą i w ramach swojej władzy rozwiązuje Zgromadzenie Narodowe.
Zgromadzenie natomiast nie uznało tej decyzji i 14 października ogłosiło procedurę impeachmentu, zakończonego powodzeniem (130 głosów „za” i 1 głos „przeciw”). Rajoelina znajduje się obecnie, zgodnie z doniesieniami, w Dubaju i uważa za prawowitą głowę państwa, a płk Randrianirina został zaprzysiężony, po uznaniu przez HCC tego za legalne, na głowę państwa. Nie popełnił jednak błędu swoich poprzedników, i zamiast spełnić swoją deklarację przekazania władzy cywilom, 17 października przyjął tytuł Szefa Odbudowy Republiki, rozwiązał Senat i zawiesił działanie HCC oraz obiecał rozpisać wybory w ciągu maksymalnie dwóch lat. Ponownie społeczność międzynarodowa potępiła zamach stanu, UA zawiesiła członkostwo Madagaskaru a ONZ potępiła władze wojskowe i wezwała do rządów demokracji.

Randrianirina w dniu zaprzysiężenia wygłosił przemowę, w której przede wszystkim podkreślił legalność całego procederu, nawet pomimo że sam przyznał, iż wymagane przez HCC wybory w ciągu 60 dni są nierealne. Sam ruch Gen Z nie zareagował negatywnie na nowe władze. Sariaka Senecal, jedna z liderek ruchu Gen Z, wyraziła zadowolenie z przebiegu rozmów, z pułkownikiem i jego doradcami, którzy „zrozumieli, że nie chodzi nam o stanowiska polityczne. Chcemy jedynie, by nasz głos i nasze postulaty zostały wysłuchane”. Sytuacja pozostaje bardzo niepewna, ponieważ jak podkreślał 15 października portal L’Express:
Pułkownik Randrianirina ogłosił również zawieszenie Konstytucji Czwartej Republiki (…) Sądownictwo będzie podlegać „Wysokiemu Sądowi ds. Reform” (…) HCC bronił również swojej decyzji, w odpowiedzi na złożony w poniedziałek wniosek o „rozstrzygnięcie w sprawie rozwiązania obecnego kryzysu instytucjonalnego i politycznego” (…) ale decyzja została opublikowana dopiero krótko po 17:30, a ogłoszenie, które zawiesiło Konstytucję i instytucje, w tym HCC, zostało wydane krótko po godzinie 16:00.
Najwyraźniej, skoro 17 października Randrianirina został zaprzysiężony, stan faktyczny wskazuje na zwycięstwo jego opcji. Tutaj zaczynają się „schody”, bowiem nie ma żadnej gwarancji, że protesty nie zostaną wznowione, a administracja utrzyma kurs obrany na restaurację demokratycznych standardów.
Kruchy pokój
W poniedziałek 20 października, prawdopodobnie chcąc wypełnić częściowo (chciałoby się zażartować, że na 30%) obietnicę oddania władzy cywilom, ogłosił mianowanie cywila, Herintsalama Rajaonarivelo’a, szefem rządu. Nominację miało zaproponować Zgromadzenie, kierując się kompetencjami i „międzynarodową wiarygodnością” tego — wedle deklaracji — apolitycznego przedsiębiorcy, który w przeszłości realizował liczne zlecenia jako konsultant dla prestiżowych instytucji: Banku Światowego, Unii Europejskiej, COMESA, SADC. Nie spodobało się to części Gen Z, która oskarża go o powiązania z dotychczasową władzą i potępia niejawny charakter jego nominacji.

Madagascar Tribune informuje, że obawy młodzieży podziela również klasa polityczna, wśród której liczne elementy „ubolewają nad brakiem konsultacji w sprawie decyzji prezydenckiej”. Jeden z internautów kontestuje to słowami: „cokolwiek zrobi ten prezydent, zawsze znajdą się krytycy, a ponieważ nigdy nie zadowolimy wszystkich, do diabła z mniejszością i zróbmy miejsce dla dobra ogółu i większości”. Nie mniejszym problemem jest sceptycyzm wśród starszych pokoleń, które widziały od 1960 r. już cztery upadki władzy, po których następowały obietnice poprawy sytuacji.
21 października Randrianirina udzielił wywiadu rosyjskiej stacji Sputnik Africa, w którym powiedział, że Madagaskar jest otwarty na relacje ze wszystkimi krajami świata, pod warunkiem, że przestrzegana będzie zasada „win–win”. Tego samego dnia spotkał się z rosyjskim ambasadorem Andriejem Andriejewem. Amerykańska ambasada (która, podobnie jak wiele innych instytucji amerykańskich, obecnie nie publikuje ze względu na shutdown Kongresu) we wrześniu napisała na Facebooku:
Uważnie śledzimy obecną sytuację na Madagaskarze, po protestach związanych z brakiem prądu i wody. Składamy kondolencje rodzinom dotkniętym protestami oraz współczucie wszystkim ofiarom. Apelujemy do wszystkich o powściągliwość i odrzucenie przemocy.
W tym momencie władze w Antananarywie stoją zatem przed potrójnym wyzwaniem: muszą przekonać UA o akceptacji obranej ścieżki, Gen Z i ogólne społeczeństwo o szczerych intencjach — i same siebie, że są chociaż trochę legalną opcją tymczasową, która nie popadnie w spiralę korupcji.
