Szczyt w Wilnie – dla niektórych niedosyt, dla innych niesmak, ale czy na pewno?

Konflikty
Udostępnij artykuł

Zakończony w zeszłym tygodniu Szczyt NATO w Wilnie nie przyniósł przełomowych decyzji, wbrew oczekiwaniom optymistów czy entuzjastów. Ale dla „wtajemniczonych” nie było to zaskoczeniem – realistycznie trudno było spodziewać się historycznych decyzji, nie tylko z uwagi na fakt, że w przyszłym roku, w siedemdziesiątą piątą rocznicę powstania Sojuszu, historyczny szczyt odbędzie się w Waszyngtonie, gdzie podpisano Traktat Północnoatlantycki.

Nastroje tonowały wypowiedzi nie tylko Kanclerza Niemiec, ale nawet Prezydenta USA, który stwierdził, że nie będzie dla Ukrainy wyjątkowych ułatwień na drodze do członkostwa w Sojuszu. Tym niemniej rozczarowanie wzbudziły również niezbyt konkretne zapowiedzi wsparcia materiałowego dla Ukrainy ze strony państw członkowskich Sojuszu, zdecydowanie mniej wyraźne od tych złożonych przez reprezentantów Grupy G7 na marginesie Szczytu w Wilnie.

Ale czy po prawie półtora roku wojny i aktywnego wspierania Ukrainy przez większość państw członkowskich wszelkiego rodzaju sprzętem przy wciąż niedostatecznych mocach produkcyjnych przemysłu zbrojeniowego (zwłaszcza po wschodniej stronie Atlantyku), realnie można było oczekiwać więcej? Zwłaszcza biorąc pod uwagę realia wojny na wyniszczenie, wojny materiałowej na skalę, z którą ostatni raz mieliśmy do czynienia między 1941 a 1945 r.?

Nie będę przytaczał pełnej treści Komunikatu ze Szczytu w Wilnie. Skupię się na analizie niektórych, subiektywnie przeze mnie uznanych za szczególnie ważne bądź szczególnie interesujące, fragmentach. Zanim jednak ów subiektywny przegląd, rozwiązanie ogłoszonego przeze mnie parę dni temu konkursu bez nagród: czemu Komunikat, a nie Deklaracja? Otóż dlatego, że na Szczycie w Wilnie, ku rozczarowaniu niektórych komentatorów, nie zapadły przełomowe, historyczne decyzje, a jedynie potwierdzono formalnie decyzje i działania podjęte oraz uzgodnione jeszcze przed Szczytem. Tak, treść Komunikatu była wypracowana w 95% zawczasu. Po to były poprzedzające Szczyt posiedzenia Rady Północnoatlantyckiej (North Atlantic Council – NAC) w formatach szefów resortów obrony i spraw zagranicznych. Dla podjęcia przełomowych decyzji albo zabrakło konsensusu, albo postanowiono je odłożyć na przyszłoroczny, wyjątkowy z przytaczanych na wstępie względów, Szczyt w Waszyngtonie.

Przywódcy NATO spotkali się w Wilnie podczas trwającej wciąż wojny będącej skutkiem rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie. Agresja ta poważnie naruszyła bezpieczeństwo euroatlantyckie
i globalne, skłaniając państwa członkowskie do zwiększenia wysiłków na rzecz odstraszania
i obrony Sojuszu (Deterrence and Defence of the Alliance – DDA), między innymi poprzez zatwierdzenie nowych Planów Regionalnych (Regional Plans) przeciwdziałania dwóm głównym zagrożeniom dla Sojuszu: Rosji i terroryzmowi. Sojusznicy odnowili swoje zobowiązanie do inwestowania co najmniej 2% produktu krajowego brutto rocznie obronność i zatwierdzili Plan Działań na rzecz Produkcji Obronnej (Defence Productoin Action Plan) Przywódcy NATO uzgodnili wieloletni program pomocy dla Ukrainy, odbyli inauguracyjne posiedzenie Rady NATO-Ukraina i potwierdzili, że Ukraina zostanie członkiem NATO, jeśli sojusznicy wyrażą na to zgodę i zostaną spełnione warunki. Przywódcy NATO odnieśli się również do Chin i wyzwań, jakie stawiają one dla międzynarodowego porządku opartego na normach prawa międzynarodowego, a także spotkali się z przywódcami Australii, Japonii, Nowej Zelandii i Korei Południowej, a także Unii Europejskiej, aby omówić globalne wyzwania i ich wpływ na bezpieczeństwo euroatlantyckie. Sojusznicy powitali Finlandię na jej pierwszym szczycie jako członka NATO i wyrazili nadzieję na rychłe zakończenie procedury szwedzkiej akcesji po wyrażeniu przez Turcję zgody na ratyfikację szwedzkiego protokołu akcesyjnego.

Szczyt NATO w Wilnie zakończył się sukcesem. Ale jego sukces był ograniczony i będzie postrzegany bardziej jako mechanizm pomostowy między zeszłorocznym szczytem w Madrycie a przyszłorocznym szczytem w Waszyngtonie. W Madrycie sojusznicy zgodzili się co do charakteru nowych zagrożeń i wyzwań płynących zarówno ze strony Rosji, jak i Chin. Nowa Koncepcja Strategiczna Madrytu ponownie ukierunkowała Sojusz na zasadnicze zadanie, jakim jest zbiorowa obrona, w przeciwieństwie do uznanych za priorytet podczas Szczytu w Lizbonie (co znalazło odzwierciedlenie w przyjętej tam Koncepcji Strategicznej).operacji reagowania kryzysowego spoza Art. 5 poza obszarem północnoiatlantyckim (Out-of-Area Non-Article 5 Crisis Response Operations – NACRO).

Wilno miało być szczytem implementacji postanowień z Madrytu i było. Odnotowano postępy
w wielu obszarach, od wzmocnionego odstraszania po działania hybrydową i zmianę klimatu. Zatrzymał się jednak w kilku kluczowych kwestiach, takich jak członkostwo Ukrainy, rola NATO w regionie Indo-Pacyfiku oraz zarządzanie zagrożeniem bronią jądrową ze strony Rosji i, w coraz większym stopniu, Chin. Stąd po jego zakończeniu „tylko” Komunikat, a nie Deklaracja.

Ale do rzeczy. Wybrane przeze mnie fragmenty Komunikatu opatrzone moim subiektywnym komentarzem. Zaczynamy.

Serdecznie witamy prezydenta Zełenskiego na inauguracyjnym posiedzeniu Rady NATO-Ukraina. Z niecierpliwością oczekujemy na naszą cenną wymianę zdań z szefami państw i rządów Australii, Japonii, Nowej Zelandii i Republiki Korei, a także przewodniczącym Rady Europejskiej i przewodniczącym Komisji Europejskiej podczas tego szczytu. Z zadowoleniem przyjmujemy również zaangażowanie ministrów spraw zagranicznych Gruzji i Republiki Mołdowy oraz wiceministra spraw zagranicznych Bośni i Hercegowiny, ponieważ kontynuujemy ścisłe konsultacje w sprawie wdrażania dostosowanych do potrzeb środków wsparcia NATO.

Rada NATO-Ulkraina, zainaugurowana podczas Szczytu w Wilnie. Ewidentne wskazanie wagi, jaką Sojusz przywiązuje do relacji z Ukrainą. Ale partnerstwa NATO od dawna stanowią ważny element jego funkcjonowania, a kluczowymi partnerami strategicznymi dla NATO są Unia Europejska i ONZ, aczkolwiek wraz z rozszerzeniem obszaru zainteresowania Sojuszu na kwestie bezpieczeństwa Azji i Indo-Pacyfiku, partnerstwo z wymienionymi powyżej krajami nie może dziwić.

Potwierdzamy nasze zaangażowanie w politykę otwartych drzwi NATO i artykuł 10 Traktatu Waszyngtońskiego. Każdy naród ma prawo wybrać własne rozwiązania w zakresie bezpieczeństwa. Z niecierpliwością oczekujemy powitania Szwecji jako pełnoprawnego członka Sojuszu iw tym względzie z zadowoleniem przyjmujemy porozumienie osiągnięte między Sekretarzem Generalnym NATO, Prezydentem Turcji i Premierem Szwecji.

Moim zdaniem oczywista aluzja do pretensji Rosji w kwestii rozszerzenia NATO, ale jednocześnie potwierdzenie gotowości rozmów akcesyjnych z każdym państwem, które wyrazi wolę akcesji i spełni jej warunki. Ponadto potwierdzenie, iż (wreszcie) doszło do przełamania impasu w sprawie szwedzkiej akcesji, choć szczegóły porozumienia między Turcją a Szwecja, w którego „negocjacjach” pośredniczył Sekretarz Generalny Jens Stoltenberg, nie zostały podane do publicznej wiadomości. Nie spodziewam się daleko idących ustępstw ze strony Szwecji w sprawie Kurdów, którym przyznano azyl polityczny w Szwecji, ale zapewne padły pewne polityczne deklaracje w zakresie weryfikacji zgłaszanych przez Turcję podejrzeń o działalność terrorystyczną przez kurdyjskich azylantów w Szwecji. Kwestia ta jest o tyle wrażliwa, że osoby pochodzenia kurdyjskiego mają w Szwecji swoją reprezentację w parlamencie, co już raz stało się przyczyną kryzysu rządowego.

Pokój w obszarze euroatlantyckim został zachwiany. Federacja Rosyjska naruszyła normy i zasady, które przyczyniły się do stabilnego i przewidywalnego ładu bezpieczeństwa europejskiego. Federacja Rosyjska jest najbardziej znaczącym i bezpośrednim zagrożeniem dla bezpieczeństwa Sojuszu oraz dla pokoju i stabilności w obszarze euroatlantyckim. Terroryzm, we wszystkich swoich formach i przejawach, jest najbardziej bezpośrednim asymetrycznym zagrożeniem dla bezpieczeństwa naszych obywateli oraz międzynarodowego pokoju i dobrobytu. Zagrożenia, przed którymi stoimy, są globalne i wzajemnie powiązane.

To już drugi raz, gdy Rosja wymieniana jest po Szczycie NATO jako główne źródło zagrożenia, po raz pierwszy jednak nie tylko równolegle z, ale i niejako w powiązaniu z globalnym terroryzmem, co moim zdaniem jest zawoalowaną formą wskazania Rosji może nie tyle jako państwa terrorystycznego, ale wspierającego terroryzm. Czemu zawoalowaną? Ponieważ jest co najmniej jedno państwo członkowskie NATO, które na uznanie wprost Rosji za państwo wspierające terroryzm by się nie zgodziło, co groziłoby zerwaniem tzw. procedury ciszy i brakiem konsensusu niezbędnego dla każdej decyzji czy deklaracji podejmowanej przez NAC. Taka zawoalowana forma stanowiła więc kompromis możliwy do przyjęcia dla wszystkich państw członkowskich i umożliwiający osiągnięcie konsensusu.

Strategiczna konkurencja, wszechobecna niestabilność i powtarzające się wstrząsy definiują nasze szersze środowisko bezpieczeństwa. Konflikty, niestabilność i niestabilność w Afryce i na Bliskim Wschodzie mają bezpośredni wpływ na nasze bezpieczeństwo i bezpieczeństwo naszych partnerów. Deklarowane ambicje i represyjna polityka Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL) stanowią wyzwanie dla naszych interesów, bezpieczeństwa i wartości. Pozostajemy otwarci na konstruktywne zaangażowanie z ChRL, w tym budowanie wzajemnej przejrzystości, z myślą o ochronie interesów bezpieczeństwa Sojuszu. Nadal mamy do czynienia z zagrożeniami cybernetycznymi, kosmicznymi, hybrydowymi i innymi zagrożeniami asymetrycznymi, a także ze złośliwym wykorzystaniem nowych się i przełomowych technologii.

Pewne zaostrzenie retoryki dotyczącej Chin. Uznawane są już nie tylko za globalnego konkurenta, ale wręcz za potencjalne źródło globalnych zagrożeń dla bezpieczeństwa i źródło niestabilności, pozostającej w ścisłym związku z wyścigiem technologicznym między członkami NATO a ChRL, w tym w zakresie nowych i przełomowych technologii (Emerging and Disruptive Technologies – EDT). O Chinach zresztą jest więcej.

Pogłębiające się partnerstwo strategiczne między ChRL i Rosją oraz ich wzajemnie wzmacniające się próby podważenia opartego na zasadach porządku międzynarodowego są sprzeczne z naszymi wartościami i interesami. Wzywamy ChRL do odegrania konstruktywnej roli jako stałego członka Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych, do potępienia rosyjskiej wojny napastniczej przeciwko Ukrainie, do powstrzymania się od wspierania w jakikolwiek sposób wysiłków wojennych Rosji, do zaprzestania wzmacniania fałszywej rosyjskiej narracji obwiniającej Ukrainę i NATO dla rosyjskiej wojny napastniczej przeciwko Ukrainie oraz do przestrzegania celów i zasad Karty Narodów Zjednoczonych. Szczególnie wzywamy ChRL do odpowiedzialnego postępowania i powstrzymania się od udzielania Rosji jakiejkolwiek pomocy w zakresie broni śmiercionośnych.

Resetu w relacjach z Chinami nie będzie, nie tylko z uwagi na relacje Chin z Rosją, ale również z uwagi na realizację [przez ChRL dość agresywnej i ambitnej polityki zagranicznej, w tym w zakresie ekspansywnej „dyplomacji” ekonomicznej. Interesujące jest podkreślenie roli Chin jako stałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ, choć póki stałym jej członkiem pozostaje Rosja, paraliż decyzyjny jest nieunikniony, bez względu na postawę Chin.

Rosja ponosi pełną odpowiedzialność za swoją nielegalną, nieuzasadnioną i niesprowokowaną agresywną wojnę przeciwko Ukrainie, która poważnie naruszyła bezpieczeństwo euroatlantyckie i światowe, i za którą musi ponieść pełną odpowiedzialność. Nadal z całą mocą potępiamy rażące naruszenia przez Rosję prawa międzynarodowego, Karty Narodów Zjednoczonych oraz zobowiązań i zasad OBWE. Nie uznajemy i nigdy nie uznamy nielegalnych i bezprawnych aneksji Rosji, w tym Krymu. Nie może być bezkarności dla rosyjskich zbrodni wojennych i innych okrucieństw, takich jak ataki na ludność cywilną i niszczenie cywilnej infrastruktury, które pozbawia miliony Ukraińców podstawowych usług społecznych. Wszyscy odpowiedzialni muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności za naruszenia i nadużycia praw człowieka i międzynarodowego prawa humanitarnego, w szczególności wobec ludności cywilnej Ukrainy, w tym za przymusowe deportacje dzieci i przemoc seksualną związaną z konfliktami. Zniszczenie tamy Kachowka ukazuje brutalne konsekwencje wojny rozpętanej przez Rosję. Wojna Rosji wywarła ogromny wpływ na środowisko, bezpieczeństwo jądrowe, bezpieczeństwo energetyczne i żywnościowe, światową gospodarkę oraz dobrobyt miliardów ludzi na całym świecie. Sojusznicy pracują nad umożliwieniem eksportu ukraińskiego zboża i aktywnie wspierają międzynarodowe wysiłki na rzecz złagodzenia światowego kryzysu żywnościowego.

Za komentarz wystarczy tu podkreślenie ilości pleonazmów: „nielegalna agresja”, „nielegalne i bezprawne aneksje”. Agresja jest zbrodnią w świetle prawa międzynarodowego, a więc jest oczywiście nielegalna. Aneksje stanowią oczywiste złamanie prawa międzynarodowego, zatem są bezsprzecznie nielegalne i bezprawne. Ale język polityki rządzi się swoimi prawami, ewidentny jest tu zamiar uwypuklenia bezprawności działań Rosji i to nawet kosztem stosowania przejaskrawień. Z ciekawością natomiast przyglądać się należy działaniom Sojuszu w celu umożliwienia eksportu ukraińskiego zboża, zwłaszcza w kontekście niedawnej deklaracji Federacji Rosyjskiej o wznowieniu blokady morskiej ukraińskich portów w związku z wygaśnięciem zeszłorocznego porozumienia „zbożowego”.

Rosja musi natychmiast przerwać tę nielegalną agresywną wojnę, zaprzestać używania siły przeciwko Ukrainie oraz całkowicie i bezwarunkowo wycofać wszystkie swoje siły i sprzęt z terytorium Ukrainy w jej granicach uznanych przez społeczność międzynarodową, aż do jej wód terytorialnych. Apelujemy do wszystkich krajów, aby nie udzielały żadnej pomocy rosyjskiej agresji i potępiali wszystkich, którzy aktywnie ułatwiają Rosji wojnę. Wsparcie Białorusi było instrumentalne, ponieważ nadal zapewnia swoje terytorium i infrastrukturę, aby umożliwić siłom rosyjskim atak na Ukrainę i podtrzymanie rosyjskiej agresji. W szczególności Białoruś, ale także Iran, muszą zakończyć współpracę z Rosją i powrócić do przestrzegania prawa międzynarodowego.

O pleonazmach już było, więc pominę „nielegalną agresywną wojnę”. Interesujące w tym akapicie Komunikatu są moim zdaniem dwie kwestie: Po pierwsze – o ile współudział Białorusi w agresji przeciwko Ukrainie jest ewidentny, to Sojusz do grona „współsprawców” dołączył Iran, którego udział ogranicza się właściwie wyłącznie do sprzedaży Rosji określonego uzbrojenia, w tym bezzałogowców typu Shahed. Po drugie, w tym gronie nie wymienia się np. Korei Północnej. Kwestia czysto polityczna, czy podkreślenie wagi Shahedów w wachlarzu rosyjskich zdolności do prowadzenia uderzeń przeciwko Ukrainie?

W pełni popieramy prawo Ukrainy do wyboru własnych rozwiązań w zakresie bezpieczeństwa. Przyszłość Ukrainy jest w NATO. Potwierdzamy zobowiązanie, które podjęliśmy na szczycie w Bukareszcie w 2008 roku, że Ukraina zostanie członkiem NATO, a dziś uznajemy, że droga Ukrainy do pełnej integracji euroatlantyckiej wykroczyła poza potrzebę Planu Działań na rzecz Członkostwa. Ukraina staje się coraz bardziej interoperacyjna i politycznie zintegrowana z Sojuszem, a także poczyniła znaczne postępy na ścieżce reform. Zgodnie z Kartą o szczególnym partnerstwie między NATO i Ukrainą z 1997 r. oraz Uzupełnieniem z 2009 r., członkowie Sojuszu będą nadal wspierać i dokonywać przeglądu postępów Ukrainy w zakresie interoperacyjności, jak również wymaganych dodatkowych reform sektora demokratycznego i sektora bezpieczeństwa. Ministrowie spraw zagranicznych NATO będą regularnie oceniać postępy w ramach dostosowanego Rocznego Programu Narodowego. Sojusz będzie wspierał Ukrainę w przeprowadzeniu tych reform na jej drodze do przyszłego członkostwa. Będziemy w stanie zaprosić Ukrainę do Sojuszu, gdy sojusznicy wyrażą na to zgodę i zostaną spełnione warunki.

Chyba najbardziej krytykowana część Komunikatu, czyli mgliste zapowiedzi członkostwa Ukrainy w NATO. Na osłodę rezygnacja ze standardowej ścieżki obejmującej tzw. Plan Działań na rzecz Członkostwa (Membership Action Plan) z uwagi na ewidentne postępy Ukrainy w zakresie interoperacyjności z Sojuszem. Aczkolwiek brak jasno określonego terminarza i dość ogólnikowe stwierdzenie dotyczące spełnienia warunków rodzi pewne znaki zapytania. Ponadto podkreślenie oczywistej konieczności wyrażenia zgody przez wszystkich sojuszników wskazuje w mojej ocenie na fakt, iż na ten moment nie było jednomyślności wśród państw członkowskich ani co do terminu, ani co do oceny stopnia, w jakim Ukraina spełnia warunki członkostwa w NATO. Mówiąc o warunkach pomijam ten oczywisty, wielokrotnie podkreślany w postaci braku sporów terytorialnych i zakończenia wojny. Nieprzypadkowo jednak wskazuje się na „dodatkowe reformy sektora demokratycznego i sektora bezpieczeństwa”. Chodzi tu oczywiście o dość powszechną wciąż na Ukrainie korupcję, która nie tylko trawi instytucje demokratycznego państwa, ale też wywiera negatywny wpływ na zdolności obronne Ukrainy i przebieg działań zbrojnych w toczącej się obecnie wojnie. Nie należy jednak również bagatelizować sygnalizowanych przez organizacje międzynarodowe problemów trapiących ukraiński wymiar sprawiedliwości, w tym w zakresie niezależności i niezawisłości sądów. Trudno obecnie oceniać jak szybkie i jak duże postępy uda się poczynić Ukrainie do kolejnego szczytu w Waszyngtonie, który mógłby z oczywistych względów stać się historycznym i przełomowym jeszcze z jednego powodu, czyli przyjęcia Ukrainy do NATO, ale czy nastąpi to za rok – nie śmiem obecnie spekulować. Ustanowienie Rady NATO-Ukraina komentarza raczej nie wymaga. Ale zwróciłbym uwagę na ocenę rosyjskich zdolności wojskowych zawartą w Komunikacie, jakże odmienną od hurra-optymistycznych komentarzy sugerujących, że militarnie Rosja rzucona została na kolana.

Rosja zwiększyła swoją wielodomenową rozbudowę wojskową i obecność w regionach Morza Bałtyckiego, Morza Czarnego i Morza Śródziemnego oraz utrzymuje znaczące zdolności wojskowe w Arktyce. Bardziej asertywna postawa Rosji, nowatorskie zdolności wojskowe i prowokacyjne działania, w tym w pobliżu granic NATO, a także prowadzone na dużą skalę ćwiczenia bez uprzedzenia i przeprowadzane w trybie nagłym, nadal zagrażają bezpieczeństwu obszaru euroatlantyckiego. Na Dalekiej Północy jego zdolność do zakłócania przepływu sojuszniczego wzmocnienia i swobody żeglugi przez północny Atlantyk jest strategicznym wyzwaniem dla Sojuszu. NATO i członkowie Sojuszu będą nadal podejmować niezbędne, skalibrowane i skoordynowane działania, w tym poprzez realizację odpowiednich planów.

Trzeźwa, realistyczna ocena rosyjskich zdolności dokonana przez głowy państw członkowskich Sojuszu każe zastanowić się nad zasadnością ironicznych komentarzy o „drugiej armii trzeciego świata”,
a jednocześnie cieszy fakt, iż nie bagatelizuje się potencjału najgroźniejszego, jakby nie patrzeć, adwersarza NATO.

Całkiem spory fragment Komunikatu poświęcono wydatkom obronnym i ekonomicznym aspektom zdolności obronnych. Przypomniano podjęte podczas Szczytu w Walii Zobowiązanie na rzecz Inwestycji Obronnych (Defence Investment Pledge) oraz przypomniano o obowiązkach wynikających z Art. 3 Traktatu Waszyngtońskiego. Podkreślono wagę posiadania sprawnego i wydajnego zaplecza przemysłowego wraz z odpornymi na zaburzenia łańcuchami dostaw, niezbędnych dla sprostania niespotykanemu od kilkudziesięciu lat zapotrzebowaniu na materiały obronne, w tym amunicję. W Wilnie zatwierdzono całą rodzinę Regionalnych Planów Obronnych składających się na system tzw. Planów Strategicznych dla Całego Obszaru Odpowiedzialności SACEUR (Naczelnego Sojuszniczego Dowódcy w Europie), czyli SACEUR’s AOR-wide Strategic Plans (SASP), funkcjonujących w ramach tzw. podejścia 360 stopni. Szerzej na ten temat między innymi w artykule Red. Łukasza Maziewskiego.

Zgodziliśmy się na wzmocnienie systemu dowodzenia i kierowania NATO, aby zapewnić, że jest ono wystarczająco sprawne, odporne i obsadzone personelem, aby realizować nasze plany. Poprawi to naszą zdolność do prowadzenia ćwiczeń, zarządzania profilem sił NATO w czasie pokoju oraz w okresie przejściowym do kryzysu i konfliktu, a także dowodzenia i kierowania pełnym spektrum misji, w tym pełnoskalowych, wielodomenowych operacji z zakresu obrony zbiorowej, prowadzonych przez SHAPE i podległe mu dowództwa, w tym trzy dowództwa sił połączonych o równych możliwościach.

W Brukseli w 2018 r. zadecydowano o utworzeniu trzeciego dowództwa sił połączonych – JFC Norfolk, o którym pisałem w poniższym wątku.

https://twitter.com/_LOAC_lawyer/status/1515787741149245449

Podejście 360 stopni wymagało powrotu do zarzuconej w 2010 r. podczas Szczytu w Lizbonie regionalizacji dowództw sił połączonych. I tak JFC Brunssum odpowiada za flankę północno-wschodnią, JFC Neapol za flankę południowo-wschodnią, a JFC Norfolk za obszar Północnego Atlantyku.

Ale w ramach usprawnienia systemu dowodzenia i kierowania siłami NATO dokonała się też jedna „cicha” zmiana, niejako w cieniu bardziej donośnych wydarzeń. Dotychczasowa Kwatera Główna Operacji Specjalnych NATO (NATO Special Operations Headquarters – NSHQ) przekształcona została w Dowództwo Sił Specjalnych NATO (NATO Special Operations Forces Command – NATO SOFCOM), na wzór „konwencjonalnych” dowództw dla domen lądowej (LANDCOM w Izmirze), powietrznej (AIRCOM w Ramstein) i morskiej (MARCOM w Northwood). Mimo, że w przeciwieństwie do siostrzanych dowództw lądowego, powietrznego i morskiego NATO SOFCOM nie jest częścią Struktur Dowodzenia NATO, a Struktur Sił Sojuszu (NATO Force Structure), zrównano je w randze i roli z siostrzanymi dowództwamui dal uproszenia sysyemu dowodzenia i kierowania, a także ułatwienia integracji narodowych kontrybucji w zakresie SOF do „wspólnej” sojuszniczej puli Sił Specjalnych. Dowódca NATO SOFCOM zawsze jest oficerem amerykańskim i – podobnie jak jego odpowiednicy z LANDCOM, AIRCOM i MARCOM pełni dodatkowo fukcję tzw. Domain Advisor dla SACEUR, w tym przypadku będąc dla SACEUR Special Operations Forces Advisor (SOFAD). Ponadto, Dowódca NATO SOFCOM jest też Dowódcą Sił Specjalnych USA w Europie (SOCEUR).

Szczyt w Wilnie potwierdził status NATO jako sojuszu o zdolnościach jądrowych, o czym pisałem jakiś czas temu. Wprawdzie Sojusznicy NATO popierają ostateczny cel, jakim jest świat bez broni jądrowej, aczkolwiek poparcie to wyraża się poprzez działania zgodne z Traktatem o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej (Non-Proliferation Treaty – NPT). W tym kontekście nie może dziwić stanowisko zawarte w Komunikacie, a dotyczące Traktatu o Zakazie Broni Jądrowej.

Powtarzamy, że Traktat o zakazie broni jądrowej (TPNW) jest sprzeczny z polityką odstraszania nuklearnego Sojuszu, jest sprzeczny z istniejącą architekturą nierozprzestrzeniania broni jądrowej i rozbrojenia, grozi osłabieniem NPT i nie nie uwzględniają obecnego środowiska bezpieczeństwa. TPNW nie zmienia zobowiązań prawnych naszych krajów w zakresie broni jądrowej. Nie przyjmujemy żadnego argumentu, który TPNW odzwierciedla lub w jakikolwiek sposób przyczynia się do rozwoju zwyczajowego prawa międzynarodowego. Wzywamy naszych partnerów i wszystkie inne kraje do realistycznego zastanowienia się nad wpływem traktatu zakazującego na międzynarodowy pokój i bezpieczeństwo, w tym na NPT, oraz do przyłączenia się do nas w pracy na rzecz poprawy bezpieczeństwa zbiorowego za pomocą namacalnych i weryfikowalnych środków, które mogą zmniejszyć ryzyko strategiczne i umożliwić trwałe postępy w zakresie rozbrojenia nuklearnego.

Uwagę Sojuszu zwraca również kwestia bezpieczeństwa podwodnej infrastruktury krytycznej.
W tym celu utworzone zostało Morskie Centrum Bezpieczeństwa Krytycznej Infrastruktury Podmorskiej NATO (NATO Maritime Centre for the Security of Critical Undersea Infrastructure) w ramach (MARCOM).i rozpoczęto tworzenie sieci łączącej NATO, członków Sojuszu, sektor prywatny i inne odpowiednie podmioty w celu usprawnienia wymiany informacji i najlepszych praktyk.

Sojusz zwraca też uwagę na bezpieczeństwo regionu indopacyficznego, biorąc pod uwagę fakt, że wydarzenia w tym regionie mogą bezpośrednio wpłynąć na bezpieczeństwo euroatlantyckie. Doceniono wkład partnerów z regionu Azji i Pacyfiku – Australii, Japonii, Nowej Zelandii i Republiki Korei – w bezpieczeństwo w regionie euroatlantyckim, w tym ich zaangażowanie we wspieranie Ukrainy.

Tyle tytułuem mojego subiektywnego wyboru i komentarza. Zachęcam P.T. Czytelników do komentowania na Twitterze,


Udostępnij artykuł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *