Kto nie lubi historii spod znaku płaszcza i szpady zwłaszcza gdy intryga wykreowana przez autora jest uknuta w wyjątkowo wyrafinowany sposób? W ostatnich tygodniach w mediach bliskowschodnich mogliśmy śledzić kolejne perypetie Esmaila Qaaniego, dowódcy irańskich sił Quds, który ginął i zmartwychwstawał co rusz, aż do szczęśliwego odnalezienia się na pogrzebie kolegi. Epicka historia dla ludzi o mocnych nerwach.
Irański szpieg
27 września Izraelskie Siły Zbrojne przeprowadziły bezprecedensowy atak w Bejrucie w wyniku, którego z życiem doczesnym pożegnał się Hassan Nasrallah, przywódca duchowy i sekretarz generalny Partii Boga, czyli libańskiego Hezbollahu. Tuż po zamach zaczęły krążyć plotki na temat możliwych okoliczności wykrycia miejsca, w którym dopadnięto tę ważną figurę irańskiej Osi Oporu, a jednym z ciekawszych wątków był trop irańskiego szpiega, który donosił dla Mosadu. Informowała o tym francuska gazeta La Parisien, powołując się na libańskie źródła bezpieczeństwa.
Według Francuzów Izrael miał uzyskać poufne informacje dzięki irańskiemu agentowi, który wskazał miejsce pobytu sekretarza generalnego Hezbollahu Hassana Nasrallaha na południowych przedmieściach Bejrutu na krótko przed jego zabójstwem. Irańskiemu Don Pedro miało udać się przeniknąć do wewnętrznego kręgu Hezbollahu i dostarczyć dokładne informacje o ruchach sekretarza generalnego Partii Boga, który był w Bejrucie, by uczestniczyć w pogrzebie wysokiego rangą funkcjonariusza Hezbollahu Mohameda Saroura.
Gazeta informowała, że w dniu zamachu Nasrallah podróżował samochodem z zastępcą dowódcy sił Quds w Libanie i znajdował się 30 metrów pod ziemią w chwili ataku. Irański szpieg miał pomóc izraelskiemu wywiadowi w precyzyjnym ustaleniu czasu ataku, aby upewnić się, że cel znajduje się w kompleksie mieszkalnym w dzielnicy Harat Hreik w momencie nalotu.
Choć historia wydaje się być zwykłą prasową plotką, późniejsze wydarzenia zasugerowały wielu dziennikarzom bliskowschodnim powiązanie między „irańskim szpiegiem na usługach Mosadu”, a jedną z najważniejszych person Islamskiej Republiki, szefem IRGC – Esmailem Qaanim.
Qaani zginął w Bejrucie
Zanim jednak dziennikarze wciągnęli generała Qaaniego na listę płac izraelskiego wywiadu, rozniosły się informację, że w innym ataku lotniczym na Liban, dowódca Sił Quds miał zginąć w podobnych okolicznościach co Hassan Nasrallah. 5 października plotki zaczęły krążyć po Telegramie, ale żadna ze stron konfliktu nie potwierdziła tych rewelacji.
W kolejnych dniach plotki zaczęły przybierać na sile, a sprawą zajęły się poważniejsze dzienniki zachodnie. New York Times informował, że trzech irańskich urzędników potwierdziło obecność Qaaniego w Libanie. Dowódca IRGC miał się zjawić na libańskiej ziemi kilka dni po zabójstwie Nasrallaha, aby spotkać się z wyższymi urzędnikami oraz dowódcami Hezbollahu, aby pomóc im uporać się z ciosami, jakie Izrael zadał tej organizacji. Tymczasem brytyjska gazeta Daily Mail zwróciła uwagę, że podejrzenia w związku z zabójstwem Qaaniego przybierają na sile po jego niezwykłej nieobecności na kazaniu irańskiego przywódcy Alego Chamenei w piątek 4 października.
Irańska agencja FARS powiązana z Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej oficjalnie zaprzeczyła śmierci Qaaniego: „Dowódca Sił Quds Gwardii Rewolucyjnej nie odniósł obrażeń w wyniku izraelskiego ataku w Bejrucie i cieszy się dobrym zdrowiem”, ale od plotek już huczało…
Szpieg taki jak my
Jeżeli ktoś nie oglądał jeszcze komedii z Danem Aykroydem i Chevy Chasem o słynnej akcji szpiegowskiej w Pakistanie i ZSRR to radzę przed przeczytaniem poniższego akapitu nadrobić zaległości, ponieważ historia wydaje się mniej więcej tak prawdopodobna jak wydarzenia ukazane w genialnej komedii z 1985 roku.
Wracając do Qaaniego, 8 października Profesor stosunków irańskich, dr Ahmad Lashin w wywiadzie dla saudyjskiego Al-Hadath zaszokował wszystkich widzów informacją, że: „Możliwe, że Qa’ani jest agentem Mossadu. To ogromna wpadka dla reżimu”.
Lashin stwierdził, że zna metody Mossadu do pozyskiwania ludzi metodą „kija i marchewki” Możliwe, że dany cel wywiadowczy był pod presją, wbrew swojej woli, a w jednym z możliwych scenariuszy, ktoś bliski tej osobie przeszedł podobny kryzys lub został zwerbowany w ten czy inny sposób. Możliwe również, że informacje zostały ujawnione przez znaczącą postać blisko związaną z Esmailem Qaanim, a następnie trafiły do Mossadu.
Izraelskie Maariv spekulowało opierając się na wywodach profesora, że jeśli okaże się, że Esmail Qa’ani jest przesłuchiwany w Iranie to mało prawdopodobne, aby oficjalne oświadczenie w tej sprawie zostało szybko wydane. Irańczycy prawdopodobnie będą chcieli okiełznać obecny kryzysu, a jeśli okaże się, że jedna z najważniejszych osób w strukturach reżimu była zaangażowana w szpiegowanie na rzecz Izraela, byłby to ogromny wstyd dla Republiki Islamskiej.
Irańczycy ponownie zaprzeczyli tym rewelacjom. Agencja Tasnim cytowała gen. Ebrahima Jabbariego: Dowódca sił Quds, gen. bryg. Esmaeil Qaani, czuje się dobrze i w najbliższych dniach zostanie odznaczony Medalem Zwycięstwa (Fath). Irańskie media znowu zostały zignorowane.
10 października katarski portal Middle East Eye „ujawnił” rewelację, że Ismail Qaani żyje, znajduje się pod ochroną Strażników Rewolucji i jest przesłuchiwany po zabójstwie Hassana Nasrallaha.
W artykule informowane także, że po aresztowaniu Qaani doznał ataku serca. Jak wspomniano, po precyzyjnym ataku w Bejrucie pojawiła się fala plotek na temat stanu Qaaniego. Powołano się na dziesięć osobowych źródeł w Teheranie, Bejrucie i Bagdadzie, w tym wysoko postawionych szyitów oraz źródła związane z Hezbollahem i Korpusem Strażników Rewolucji. Źródła te potwierdziły, że Qaani oraz jego zespół są zatrzymani, podczas gdy śledczy szukają odpowiedzi skąd pochodził przeciek do izraelskich służb. Informatorzy gazet – Libańczycy i Irakijczycy opisywali Qaaniego jako „przebywającego w areszcie domowym” i powiedzieli, że jest obecnie przesłuchiwany przez osoby pod bezpośrednim nadzorem ajatollaha Chamenei.
Gdzie jest generał?
Czy Qaani faktycznie był przesłuchiwany, czy został pojmany przez irański odpowiednik szeregowego Orzeszki i nie mógł wyjść z piwnicy pełnej wina pozostaje tajemnicą do dziś. Natomiast wiemy jedno, że potwierdzenie szczęśliwego ocalenia Esmaila Qaaniego nastąpiło 15 października, gdy jak gdyby nigdy nic dowódca Sił Quds pojawił się na ceremonii przyjęcia ciała kolegi gen. Abbasa Nilforoushana, który zginął w Bejrucie wraz z Sayyedem Hassanem Nasrallahem około 20 dni temu.
Czy to koniec sagi z Qaanim w roli głównej? Czy generał faktycznie pojawił się na pogrzebie i nie był to jego sobowtór, AI lub zbiorowa halucynacja? Gdzie przebywał głównodowodzący Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej jak dziennikarze na całym Bliskim Wschodzie przeżywali jego perypetie?
O tym dowiemy się w następnym odcinku przygód Baltazara Gą… wróć, Esmaila Qaaniego J