Perspektywa eskalacji napięć między Azerbejdżanem i Iranem

Ekonomia i Geopolityka
Udostępnij artykuł

30 marca Azerbejdżan oficjalnie zainaugurował pracę ambasady w Tel Awiwie w Izraelu, po trzech dekadach unikania przeprowadzki. Chociaż decyzja ta podkreśliła znaczenie stosunków azerbejdżańskich z Izraelem, szybko stała się katalizatorem wznowionej wojny na słowa między Iranem a Azerbejdżanem. Od 2021 roku stosunki dyplomatyczne między Teheranem a Baku stale się pogarszają. 

Iran jest przede wszystkim zaniepokojony spadkiem swoich wpływów na Kaukazie Południowym, które ucierpiały od zakończenia drugiej wojny karabaskiej w 2020 roku. Przeprowadził zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia wojskowe na granicy z Azerbejdżanem w październiku 2022 r. Ćwiczenia wywołały niespokojną reakcję w Azerbejdżanie i wywołały nastroje antyirańskie w całym kraju.

Stosunki dyplomatyczne między obiema stronami zostały prawie zawieszone, gdy Azerbejdżan zamknął swoją ambasadę w Teheranie po zbrojnym ataku, w wyniku którego jedna osoba zginęła 27 stycznia. Atak na ambasadę zasygnalizował, że eskalacja napięć między dwoma państwami nie zostanie rozwiązana w najbliższym czasie.

Irańskie oskarżenia o izraelskie szpiegostwo

Od 1991 roku Baku prowadzi zrównoważoną politykę zagraniczną wobec Iranu, utrzymując wpływy wśród azerbejdżańskich szyickich muzułmanów. Zrównoważone podejście stopniowo przesuwało się w kierunku pragmatycznego partnerstwa z Teheranem, zwłaszcza w okresie prezydentury Hassana Rouhaniego (2013–2021) w Iranie. Niemniej jednak konserwatywna i twarda administracja prezydenta Ebrahima Raisiego demonstracyjnie odeszła od tego podejścia, powołując się na obawy związane z bezpieczeństwem narodowym.

Obawy Iranu dotyczące bezpieczeństwa wynikają z pogłębienia więzi między Azerbejdżanem a Izraelem, szczególnie w kwestiach obronnych i wojskowych w ciągu ostatnich dwóch lat. Narracja twierdzi również, że Azerbejdżan pozwolił wywiadowi izraelskiemu na prowadzenie obserwacji terytoriów Iranu. Chociaż oskarżenia Teheranu o obecność „izraelskiego wywiadu na ziemi Azerbejdżanu” nie są nowym zjawiskiem, w ostatnim czasie po tym oświadczeniu nastąpiło kilka kolejnych prowokacji ze strony Islamskiej Republiki. 30 marca dowódca irańskich wojsk lądowych Kioumars Heydari publicznie ostrzegł, że „Iran nie pozwoli na zmianę granic na Kaukazie Południowym”.

W konsekwencji powrót wrogiej retoryki między Baku a Teheranem nieuchronnie wywołał obawy o bezpośredni konflikt w niestabilnym regionie. Chociaż w tym momencie napięcia dyplomatyczne między dwoma krajami nie zostały jeszcze w pełni zaostrzone, ryzyko drobnych starć granicznych jest nadal realne. Jednak biorąc pod uwagę kilka istotnych czynników, w tym wpływy Rosji w regionie, rozwijający się sojusz azerbejdżański i turecki oraz stagnację gospodarczą i niestabilność polityczną Iranu, wojna konwencjonalna na pełną skalę między Iranem a Azerbejdżanem jest mało prawdopodobna.

USA staną przeciwko Iranowi, czyli z Azerbejdżanem

Dla Iranu perspektywa ataków rakietowych na rzekome izraelskie obiekty wojskowe na terytoriach Azerbejdżanu również jest opcją niepożądaną. Teheran rozumie, że w przypadku takiego ataku Zachód, czyli Stany Zjednoczone, niemal jednogłośnie poprą Baku. Ta hipoteza jest zgodna z niedawnym komentarzem sekretarza stanu USA Anthony’ego Blinkena, że ​​„Azerbejdżan ma długą granicę z Iranem, której trzeba bronić”. Uwagi Blinkena nie powinny dziwić w świetle irańskich wojsk gromadzących się w pobliżu granicy z Nachiczewanem.

Iran jest bardzo zaniepokojony możliwością zmian granic w regionie, a mianowicie utworzeniem korytarza tranzytowego Zangezur przez armeńską prowincję Syjunik i połączenia Azerbejdżanu z Turcją. Ten korytarz ostatecznie odgrodziłby Teheran od Armenii, de facto izolując Iran od tranzytu ładunków i energii przez region.  Jeszcze większy niepokój Teheranu budzi fakt, że niedawny impas dyplomatyczny z Azerbejdżanem wywołał ostrą reakcję w Baku w postaci ciągłych masowych rozpraw z ugrupowaniami proirańskimi, które są oskarżane o przynależność do irańskiej siatki szpiegowskiej w kraju. Aresztowania związane z siatką szpiegowską i narastające nastroje antyirańskie osiągnęły punkt kulminacyjny 28 marca, kiedy Fazil Mustafa, poseł do parlamentu Azerbejdżanu i zagorzały krytyk Iranu, został postrzelony przed swoim domem, ale udało mu się przeżyć. W odpowiedzi rząd Azerbejdżanu wskazał palcem Teheran jako głównego sprawcę zamachu.

Wojna na słowa będzie trwać dalej

Zamach na posła zbiegł się w czasie z inauguracją ambasady Azerbejdżanu w Tel Awiwie i oświadczeniem izraelskiego ministra spraw zagranicznych Eli Cohena, że ​​„Azerbejdżan i Izrael zgodziły się na utworzenie jednolitego frontu w obliczu Iranu”. W rezultacie wydarzenia te wywołały jeszcze bardziej wojowniczą retorykę z Teheranu. Oświadczenie izraelskiego ministra spraw zagranicznych stało się dla Iranu autentycznym dowodem na pogłębienie partnerstwa azerbejdżańsko-izraelskiego. Niewątpliwie zacieśnienie więzi z Izraelem w tych niepewnych warunkach zapewnia Azerbejdżanowi dodatkowe gwarancje bezpieczeństwa i dostęp do izraelskiej zaawansowanej broni i technologii obronnej. Ciągłe groźby Iranu pod adresem Azerbejdżanu oraz masowe aresztowania członków proirańskich ugrupowań w Azerbejdżanie które później oskarżono o zdradę, doprowadziły do ​​wydalenia z tego kraju czterech irańskich dyplomatów.

Ogólnie rzecz biorąc, jest to w dużej mierze bezprecedensowe w historii stosunków azerbejdżańsko-irańskich, co zmniejsza szanse na znaczącą odwilż dyplomatyczną w najbliższym czasie. Zdecydowane stanowisko Baku w sprawie jego pozycji w regionie sugeruje, że Iran niewiele zyskał na taktyce zastraszania; wręcz przeciwnie, w rzeczywistości wzmocniła antyirańską retorykę w Azerbejdżanie. W rezultacie ostatnie rozmowy telefoniczne między irańskim ministrem spraw zagranicznych Hosseinem Amirem-Abdollahianem a jego azerbejdżańskim odpowiednikiem Dżejhunem Bajramowem w dniach 7 i 8 kwietnia mogą wskazywać na wysiłki Teheranu zmierzające do deeskalacji napięć. 

Nastroje te zostały wkrótce ugruntowane przez wypowiedzi doradcy wiceprezydenta Azerbejdżanu i czołowego dyplomaty Elchina Amirbajowa, że ​​Azerbejdżan chce utrzymywać pozytywne stosunki z Iranem. Stąd chociaż ryzyko bezpośredniego konfliktu zbrojnego między Baku a Teheranem na razie nieco się zmniejszyło, wojna na słowa między obiema stronami prawdopodobnie będzie trwała w dającej się przewidzieć przyszłości.


Udostępnij artykuł
Tagged

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *