Medycyna pola walki w Wojnie Ukraińsko – Rosyjskiej

Konflikty Sprzęt i uzbrojenie
Udostępnij artykuł

Od początku konfliktu widzimy dwie szkoły postępowania z rannymi. Starą radziecką, którą można scharakteryzować słowami „jakoś to ilość” i drugą zachodnią – „każdy jest ważny”.
Szkoła radziecka (obecnie rosyjska) ignoruje straty stawiając ilość jako jakość. Dlatego straty osobowe na 18 sierpnia 2023 wynoszą przeszło 256 tysięcy według źródeł ukraińskich. Nawet, jeśli straty podzielimy na pół to daje nadal 128 tysięcy zabitych i stale wyeliminowanych z walki. Porównując to ze stratami, jakie ponieśli Rosjanie w Afganistanie, które szacuje się między 15 a 26 tysięcy zabitych. Oznacza że w ciągu 1,5 roku wojny Rosjanie stracili co najmniej 10 razy więcej żołnierzy niż przez 10 lat w Afganistanie.

Jak to jest z medycyną pola walki w wojnie?

Skupmy się na początku na armii Ukraińskiej.

Armia ta, jak wspominałem przechodzi w wielu dziedzinach przyśpieszoną „westernizację” czyli przyjmowanie modelu działania państw zachodnich a zwłaszcza państw NATO, głównie dzięki szkoleniom w krajach sojuszu. Elementami szkolenia jest również I pomoc i medycyna pola walki.

Przede wszystkim ukraińskie wojsko dba o rannych i kontuzjowanych żołnierzy. Stąd obecność wozów dostosowanych do ewakuacji z pola walki, lub wydzielanie zwykłych pojazdów do zadań medycznych. Pomocą rannym oraz ich ewakuacją, poza medykami wojskowymi, zajmują się również wyspecjalizowane grupy ochotników wolontariuszy. Przykładem takiej grupy jest fundacja „W MIĘDZYCZASIE” z Damianem Dudą czele. Takich grup jest obecnie wiele i składają się one z medyków – wolontariuszy krajów głównie zachodu. Kolejnym ważnym elementem tego łańcucha są wolontariusze cywile, nie tylko pochodzenia ukraińskiego ale również z innych krajów. Zapewniają oni dostawy sprzętu, materiałów i funduszy dla medyków ochotników, regularnej armii ukraińskiej jak i poza frontowych szpitali wojskowych, gdzie trafiają ranni z pola walki.
Ważnym elementem daleko od linii frontu są państwa sojusznicy Ukrainy, które regularnie przyjmują do siebie rannych i kontuzjowanych żołnierzy i umożliwiają im powrót do zdrowia – często nawet na linię frontu.

Wszystkie te działania (z wyjątkiem medyków ochotników), NATO miało okazję wielokrotnie przetestować w Iraku i Afganistanie. Doświadczenie to zapewne wpływa teraz pozytywnie na sprawne wsparcie ukraińskiego łańcucha opieki nad rannymi.

Kolejna kwestia to Indywidualny Pakiet Medyczny (IPMED) którego używają Ukraińcy a ten używany przez Rosjan.

Zdjęcie przedstawia typowy pakiet Ukraiński i powyżej rosyjski.

Jak widzimy różnice w nich są diametralne. Jedną z największych różnic jest staza taktyczna. Ukraińskie IPMEDy zaopatrzone są w opaski typu zachodniego. Rosyjskie zaś w coś przypominającego znaną z pobierania krwi opaskę, wykonaną z gumy. Zdecydowanie nie jest ona w stanie zatrzymać krwawienia. Pakiet Ukraiński zawiera również nożyczki taktyczne i rurkę ustno gardłową. Zwłaszcza nożyczki wydawać się mogą błahą rzeczą ale pozwalają szybko usunąć z rannego ubranie. A rurka pozwala takiego rannego wentylować aby nie udusił się własną krwią.
O drobnych elementach jak bandaże czy indywidualne opatrunki nie będę wspominał. Nadmienię że jest to i tak bogaty pakiet rosyjski. Poniżej zobaczycie również uboższą (tak jest to możliwe) wersję rosyjskiego pakietu medycznego.

Opisałem jak wygląda ewakuacja i pomoc po stronie ukraińskiej. A jak to wygląda u mentalnego spadkobiercy ZSRR?

Po raz kolejny użyję stwierdzenia ilość tworzy jakość. Rosjanie posiadają oczywiście sprzęt do ewakuacji i medyków w swoich szeregach. Jednak ranni i kontuzjowani są z góry skazani na śmierć. W Rosji nadal panuje przekonanie o niewyczerpalnych zasobach ludzkich (co widzimy w wielu filmach i zdjęciach). Częściowo wyjątkiem jest Grupa Wagnera. W czasie gdy walczyła na froncie, zapewniała ona żołnierzom standard iście zachodni w kwestiach ochrony osobistej i I pomocy. Jednak dotyczyło to wyłącznie najemników, a nie rekrutów z więzień i kolonii karnych, którzy traktowani byli jako uzupełnienie tymczasowe (mięso armatnie).

Ciekawą rzeczą jest również to co widzimy na zdjęciu. Syryjscy ochotnicy którzy w czerwcu mieli zasilić szeregi 98. Dywizji Powietrznodesantowej Sił Powietrznych Rosji, nagrali film w którym widać znów różowe opaski uciskowe. Pozostaje pytanie, czy to syryjskie uzupełnienia z nich korzystają czy nawet elitarne WDW posiada tak niskiej jakości wyposażenie medyczne.


Udostępnij artykuł
Tagged

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *