Dziś około 12.00 polską przestrzeń medialną obiegły informacje o konferencji prasowej Tomasza Szmydt – jeszcze sędziego II Wydziału Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Poprosił on władze Białorusi o opiekę i azyl oraz stwierdził, że:
– na Białorusi można spokojnie żyć, ona ma ogromny potencjał;
– zachodowi nie udało się zniszczyć Białorusi;
– Łukaszenka dużo zrobił, żeby w naszym regionie była spokojna i stabilna sytuacja;
– Białoruś jest otwartym i przyjaznym krajem.
Informacje poniżej pochodzą z całodniowego monitoringu mediów i zawierają dane aktualne na godzinę 20.00
Tomasz Szmydt stwierdził, że „opuścił Polskę w wyniku sprzeciwu wobec polityki i działań władz”, jak również „był prześladowany i zastraszano go za niezależną postawę polityczną”.
Na tej samej konferencji poinformował o złożeniu dymisji z funkcji sędziego WSA w Warszawie oraz opublikował stosowne pismo.
A kim jest „nowy Czeczko” – Tomasz Szmydt? Zanim został sędzią WSA (a mianował go na to stanowisko prezydent Bronisław Komorowski), był sędzią Sądu Rejonowego w Ciechanowie, następnie Sądu Okręgowego w Płocku, jak również dyrektorem Biura Prawnego w Krajowej Radzie Sądownictwa, czyli organu konstytucyjnego zobowiązanego do stania na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów, istniejącego od 1989, a od 2018 na skutek obsadzenia niezgodnie z konstytucją uchodzącego za kontrowersyjny.
Opinii publicznej Tomasz może być znany z tzw. „Afery hejterskiej” i to przez nią mógł uciec na wschód. Dla przypomnienia afera ta dotyczy Emilii Sz. (byłej żony Tomasza), która miała utrzymywać kontakty z b. wiceszefem Ministerstwa Sprawiedliwości Łukaszem Piebiakiem i za jego zgodą dyskredytować i oczerniać sędziów, którzy wyrażali poglądy niezgodne z ówczesną władzą. Miejscem wymiany informacji miał być komunikator WhatsApp, na którym założono grupę „+KASTA+”. W dniu dzisiejszym (06.05.2024) wrocławska prokuratura postawiła zarzuty Emilii, co może mieć związek z jego ucieczką. Jak mówi sama prokuratura, jest to pierwsza z wielu osób, które mają zostać oskarżone, a sam sędzia Szmydt nie jest na razie stroną sprawy.
Wracając do samej zdrady. Poza wygłoszeniem swoich tez i publikacją pisma z dymisją, Szmydt założył Twittera, na którym w języku polskim (z widocznymi błędami – rusycyzmami) publikuje swoje stanowiska. Jak podają najnowsze źródła medialne (19.45), sędzia dostać się miał do Mińska przez Turcję jeszcze przed weekendem majowym. Opóźnienie związane z organizacją konferencji wynikać mogło z chęci zwiększenia efektu propagandowego po długim weekendzie majowym.
Jak powiedział mi Kapitan Lisowski w rozmowie: „nie dziwię się że do ucieczki wybrał najdłuższy znany nowożytnie weekend. Wtedy wszystkie służby zwalniają”.
ABW jednak ma już zajmować się kwestią tej ucieczki, gdyż ma ona dodatkowe akcenty. Szmydt jako sędzia WSA zajmował się między innymi kwestią poświadczeń bezpieczeństwa, przykładowo 16 maja miał być sprawozdawcą w pięciu sprawach wytoczonych wobec szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Tydzień później, 24 maja zajmować się miał sprawami bezczynności lub odmowy dotyczącej udostępnienia informacji publicznej przez prezesa SO w Warszawie oraz ministra kultury i dziedzictwa narodowego, czy też Komendanta Stołecznego Policji. 4 czerwca zaś wyznaczony został do posiedzeń niejawnych w specjalnej sali sądu w sprawach wytoczonych przeciwko organom Prezesa Rady Ministrów.
Jak czytamy w wokandzie, sprawy dotyczą odmowy wydania poświadczeń bezpieczeństwa w zakresie dostępu do informacji niejawnych o klauzuli: „tajne”, „NATO SECRET”, „ESA SECRET”, „SECRET UE/EU SECRET”.
Stąd też ABW poza zbadaniem samej ucieczki sprawdzi też zakres informacji, do których dostęp miał sędzia.
Na koniec drobna notka o biurokracji.
Okazuje się, że zgodnie z informacją WSA w Warszawie, sędzia przebywa na urlopie od 22 kwietnia do 10 maja. Dodatkowo zrzeczenie się urzędu sędziego reguluje art. 68 Prawa o ustroju sądów powszechnych – „stosunek służbowy sędziego rozwiązuje się z mocy prawa, jeżeli sędzia zrzekł się urzędu”. Oznacza to, że Tomasz Szmydt przestanie formalnie być sędzią na początku sierpnia. W tym czasie można wobec niej wszcząć postępowanie dyscyplinarne i wydalić ją ze służby.
Dodatkowo samo zrzeczenie się urzędu nie dotarło jeszcze do sądu, a trafi tam prawdopodobnie za pośrednictwem ambasadora Białorusi w Polsce.
Macie reklamę wyłudzającą pieniądze, uważajcie!
Google sam proponuje nam reklamy więc to błąd po ich stronie