Autor: Igor Żytka

kraińcy wycofali swoje siły z Wuhłedaru. Zrobili to w momencie gdy zaistniało ryzyko otoczenia i poniesienia dużych strat. W trakcie wycofywania się wielu zostało rannych i część niestety trafiła do rosyjskiej niewoli. Nie było ich tak wielu jak podaje rosyjska propaganda. Manewr początkowo udawało się ukryć przed rosjanami.  Żołnierze 72. Brygady, która broniła Wuhłedaru, oskarżają deputowaną Marianę Bezuglą o utratę kluczowych pozycji w mieście w wyniku jej działań.Pisze o tym ZN.ua. Jeden z oficerów stwierdził, że sytuacja na tym kierunku uległa dramatycznemu pogorszeniu w ostatnich dniach sierpnia, bezpośrednio po rozgłosie medialnym wywołanym postem deputowanej Mariany Bezugłej o „wycofaniu się 72. brygady z Wuhłedaru”.

Dzisiejszy dzień można zebrać w 5 wątkach.

rosjanie zdobyli Wuhłedar. Miasteczko broniło się ponad 2 lata i zdobycie go kosztowało rosjan wiele. Pozostaje pytanie ile kosztowało Ukraińców, bo nie brakuje głosów, że siły ukraińskie powinny były już dawno się z niego wycofać by uniknąć strat wśród doświadczonych żołnierzy (miasta broniło kilkuset). Powodem kontynuowania obrony miała być potrzeba zbudowania dramatyzmu dla rozmów Zełeńskiego w USA w zeszłym tygodniu. Tak samo trudno stwierdzić czy to prawda jak i dziś określić jak dużo Ukraińcy stracili ludzi w ciągu minionego tygodnia w Wuhłedarze.

Według Army Inform wrzesień był pierwszym miesiącem codziennych uderzeń Shahedami w Ukrainę. Poprzednio bywały przerwy 1-3 dniowe między atakami, a we wrześniu po raz pierwszy nie. Na Ukraine poleciało 1339 Shahedów (zestrzelono 1107 a część zagłuszono). To dużo? I tak i nie. Dużo patrząc na samą liczbę. Dziennie to 30 sztuk śmiercionośnej broni, ale patrząc na wolumeny produkcji (jeśli wierzyć doniesieniom) to rosja ma ich tysiące i będzie mieć więcej. Fabryki Shahedów znajdują się ponad 900km od granicy Ukrainy i mogłyby ich tam dosięgnąć przede wszystkim zachodnie rakiety – te którymi Ukraińcom uderzać w rosję nie wolno. Nie wolno uderzać też nimi w punkty startu rosyjskich rakiet i dronów. 

Zakończył się tygodniowy niemal pobyt Zełeńskiego i jego ekipy w USA. Zełeński spotkał się Bidenem, Harris i Trumpem. To ostatnie spotkanie (zakomunikowane przez Trumpa z właściwą dramą) raczej nie przyniosło niczego nowego. Trump powtórzył, że to tragedia, że ma dobre relacje z Zełeńskim i putinem, że wie jak zakończyć wojnę, ale na detale jest za wcześnie. Wizyta Zełeńskiego to też szereg innych spotkań delegacji ukraińskiej. Wedle relacji prezydenta Ukrainy wszystkie ważne kwestie zostały poruszone z partnerami i czekają na decyzje. Główna kwestia na której zależy Ukrainie to zgoda na użycie zachodniej broni w głębi rosji i widać, że z tą decyzją zachodowi nie jest łatwo się zmierzyć. 

Na froncie jest bardziej intensywnie. Widać to i po raportach sztabu (Odparto 189 szturmów zamiast zwyczajowych 120-150) i po statystykach rosyjskich strat. Tylko w ciągu ostatniej doby rosjanie zrzucili na Ukrainę 118 KABów i ostrzelali Ukrainę 4600 razy. Z mapy widać, że rosjanie koncentrują się na 3 punktach frontu: Pokrowsk, Wuhłedar i rejon Piszczanego na odcinku kupiańskim.

rwa obrona Wuhłedaru na odcinku zaporoskim. rosjanie zasypują resztki miasta dziesiątkami bomb i próbują miasto otoczyć a na Ukrainę leci w nocy 81 Shahedów. W tym czasie w ONZ przemawia Zełeński, a podczas jego przemowy rosyjski ambasador ordynarnie bawi się smartfonem. W trakcie tej wizyty Zełeński spotyka się z wieloma głowami państw, prezentuje “plan zwycięstwa”. Uśmiechy, brawa, poklepywania. W tym czasie na Charków leci 8 KABów. Każdy z 250kg ładunku wybuchowego.

Trwa wizyta Zełeńskiego w USA i tak jak pisałem wczoraj – może ona zaowocować ważnymi decyzjami dla Ukrainy. Ich brak, oznaczać będzie kontynuację wojny jaką znamy od roku i zapewne zakończy się tym, o czym dziś mówił prezydent Czech.

Krótkie podsumowanie tygodnia.  Przede wszystkim ten tydzień to 3 udane uderzenia w rosyjskie arsenały. Wedle deklaracji Ukraińcy mieli zniszczyć je własnymi siłami. Największy z nich to 30 000 ton amunicji, a dwa pozostałe miały po kilka tysięcy. To silna demonstracja siły i dzieje się ona też nieprzypadkowo teraz. 

Dzisiejszy dzień nie przyniósł wielu zmian na froncie. Wprawdzie są postępy rosjan w obwodzie donieckim, ale jakby mniejsze. Pewną nowością jest zmiana na odcinku zaporoskim. Marfopil, koło Hulajpola to obszar gdzie od miesięcy nic się nie działo z frontem. W obwodzie kurskim trwają walki, ale eksperci piszą, że rosja nadal gromadzi swoje siły do tego by spróbować go odbić. Aktualnie mają tam mieć 40 tys. żołnierzy i gromadzą ich nadal by uzyskać proporcję 5:1.