Autor: Igor Żytka

Na froncie – bez zmian źle. 2/3 wojny to obwód doniecki i rosjanie zajęli w nim dziś Sełydowe i dwie niemal przylegające miejscowości. Groźniej robi się również na odcinku kupiańskim. Prócz Shahedów rosjanie wystrzelili dziś rakiety na Odesę a na Charków ponownie spadły KABY.

W dzisiejszym podsumowaniu chciałbym zwrócić Waszą uwagę na kilka kwestii.

Trudno znaleźć w doniesieniach jakikolwiek ślad nadziei, która dawałaby szansę Ukrainie na wyparcie rosjan ze swojego terytorium. rosjanie dominują liczbą ludzi, sprzętu i amunicji na wielu odcinkach frontu. Na Ukrainę nie czeka jakaś wielka pomoc wojskowa w postaci setek czołgów, samolotów, rakiet.

Z frontu są dwie złe wiadomości i jedna dobra. Złe to postępy rosjan w kierunku Kurachowego i w Sełydowym. To drugie miało się bronić dużo dłużej, ale ukraińska obrona (dowodzenie) ma popełniać te same błędy, które miały miejsce już wcześniej. Tak przynajmniej twierdzą wojskowi. Dobra wiadomość jest taka, że Ukraińcy dość twardo trzymają się w obwodzie kurskim. Jak pisałem wczoraj ten obszar pulsuje pod kątem zmian linii frontu, ale według Syrskiego są i ukraińskie postępy.

Na froncie rosyjskie szturmy koncentrują się aktualnie na: Sełydowe w obwodzie donieckim, Kurachowe – również w obwodzie donieckim, Toreck – jak wyżej, oraz rejon rzeki Oskił na odcinku kupiańskim. No i na tych odcinkach rosjanie nie szczędzą ludzi. Ci są rzucani w pierwszej fali bez broni, bez kamizelek po to by zajść jak najdalej i zanieść amunicję jak najdalej dla tych co idą za nimi. Ci już mają broń (którą też dopingują pierwszą falę), ale inimi nie specjalnie się nimi dowództwo przejmuje i jeśli trzeba to okłada ich artylerią. Jeśli uda im się zajść daleko i przeżyć to dopiero wtedy puszczane są lepiej wyposażone siły w asyście pojazdów opancerzonych po to by się umocnić.

Na froncie trwają postępy rosjan w obwodzie donieckim i na odcinku kupiańskim. Jak zwykle – nie są duże, odkupione dużymi stratami ale są systematyczne.

Zełeński przedstawił w zeszłym tygodniu plan zwycięstwa większości sojuszników (Polsce nie, ale to inny temat). Zachodni mocarze posłuchali, pokiwali głowami, jedni wypowiedzieli się bardziej pozytywnie, inni bardziej zachowawczo. Niektórzy powiedzieli, że Ukrainę trzeba wspierać nadal. Dziś do Kijowa przyjechał również szef Pentagonu, który bardzo dobitnie powiedział, że jeśli Ukraina przegra to ład w Europie również upadnie. Zapowiedział pakiet wsparcia wojskowego za 400mln a podobno jest też drugi za 800mln na produkcję ukraińskich dronów w Ukrainie. To nadal są ruchy pozorne, bo Ukraina potrzebuje póki co tylko i aż pieniędzy na zbrojenia ale w o wiele większym wolumenie.

Na arenie międzynarodowej rozgrywają się ważne wątki. Po pierwsze wielką niewiadomą jest wynik wyborów w USA. Dość jasno jednak malują się jego konsekwencje.

Zełeński wprowadził nowy wątek i zagwozdkę na scenę wojenną. Dziś w Brukseli poświęcił chwilę na kwestię historii i broni atomowej.  Na pewno większość z Was słyszała o memorandum budapesztańskim w ramach którego Ukraina zdecydowała się przekazać rosji / zniszczyć swoje zasoby rakietowe, bombowce dalekiego zasięgu i broń nuklearną w zamian za gwarancje bezpieczeństwa ze strony USA, rosji i UK.