Wybrane zagadnienia – „elektronika”
SZFR poniosły w czasie walk na Ukrainie wprost katastrofalne straty w sprzęcie łączności, dowodzenia, wre. I mówiąc o stratach, mam na myśli przede wszystkim sprzęt, który w dobrym albo bardzo dobrym stanie trafił w ręce ukraińskie, a następnie.. no podążył w dobrze znanym kierunku. Bardzo bogate zdobycze dotyczyły też: szczegółów awioniki niektórych typów samolotów i śmigłowców, podkładowych i zasobnikowych zestawów zakłóceń, systemów IFF (sic!), możliwości weryfikacji faktycznych parametrów części typów uzbrojenia lotniczego. Niektóre zestawy przeciwlotnicze trafiły w nasze ręce wprost w idealnym stanie i do tego z kompletnymi instrukcjami eksploatacji tego sprzętu – serdeczne podziękowania za tak miłą współpracę. Do tego trzeba dodać wprost nieprawdopodobną liczbę danych zebranych przez wywiad elektroniczny NATO w zakresie pracy: naziemnych srl ostrzegawczych, srl pokładowych samolotów WKS FR, pracy zestawów dowodzenia obroną przeciwlotniczą itd. To wszystko (a wspomniałem ledwie o wierzchołku góry lodowej…) jest… wprost niepojęte. Dotychczas, czy to na Ukrainie 2014/2015, czy w Syrii mogliśmy zaobserwować dużą dyscyplinę zasad pracy łączności, aktywne maskowanie możliwości sprzętu, zakresu jego pracy – w skrócie, jak najbardziej to było możliwe, utrudnianie pracy wywiadowi elektronicznemu NATO. Tymczasem to, co widzimy teraz, to wprost niewyrażalny bałagan i ignorowanie własnych regulaminów, instrukcji itp. Przecież kompletną aberracją jest wysyłanie na linie frontu prototypowych modyfikacji sprzętu WRE i to wyprodukowanych ledwie 1-1,5 miesiąca temu! (tu serdeczne podziękowania dla Ukraińskich służb, jak i żołnierzy sił specjalnych – wzmiankowany sprzęt znajduje się już w całkowicie bezpiecznym miejscu pod czułą opieką specjalistów) . Tak oczywiście, zachód też traci pewne khmm „dzynkse”, daje możliwość zebrania informacji na temat pracy niektórych własnych systemów, ale jest to kompletnie inna skala.
To wszystko każe postawić pytanie: Jaki realny potencjał (i to ograniczając się tylko do tej wąskiej dziedziny) będzie miała do diaska FR, by zaatakować Polskę w 2025 roku?
Przed Rosją stoi wprost niewyobrażalne (pod względem finansów i technicznym) zadanie modyfikacji i/lub zastąpienia sprzętu w w/w kategoriach i jest to moim zdaniem kompletnie awykonalne w przeciągu 3 lat. Ba, dokonanie tego w dekadę będzie nad wyraz trudne. Przeprowadzenie zaś ataku na dowolny kraj NATO, w tym mitycznym 2025 roku bez dokonania powyższych zmian, to prosta ścieżka, by jednostki rosyjskie miały: sparaliżowaną łączność radiową i satelitarną ( a co za tym idzie sprawny „inaczej” system dowodzenia , działająca opl tylko w zakresie vshorad (ale operującą na ślepo, bo bez otrzymywania informacji z RAP), samoloty operujące bez (lub fragmentarycznym) wsparciem informacyjnym z naziemnych i powietrznych ośrodków dowodzenia… Ja wiem, że na Kremlu panuje trochę inne „postrzeganie rzeczywistości”, ale na Boga, nie róbmy z logiki kurtyzany i nie zakładajmy, że po doświadczeniach na Ukrainie sami wesoło postanowią położyć głowę pod topór. Bo atak w powyższych warunkach skończyłby się katastrofalną rzezią zarówno lotniczej części WKS, jak i opl czy aparatu dowodzenia. I proszę mi wierzyć, naprawdę w Rosji znajdzie się parę osób w mundurach, które mają tego dokładną świadomość.
Podobają Ci się moje teksty? Masz ochotę wesprzeć moja twórczość? Możesz postawić mi kawę. Będzie mi bardzo miło
I wass aable too find god inffo from your blog posts.