Kluczowe postaci Nowej Syrii — MSW Anais Khattab, MSZ Asaad al-Shaibani, Prezydent Ahmed Al-Sharaa, MON Murhaf Abu Qasra — odbierają paradę wojskową podczas obchodów 1. Dnia Wyzwolenia — 8.12.2025 — użyte zdjęcie: X/ @SyPresidency

Sytuacja Syrii w rok po obaleniu Al-Assada

Globalne Południe
Udostępnij artykuł

8 grudnia 2024 roku, w godzinach wczesnoporannych że Bashar al-Assad uciekł z Syrii. Tego samego dnia do Damaszku weszły oddziały rebeliantów HTS (Hayat Tahrir al-Sham), którzy niecałe dwa tygodnie wcześniej przejęli Aleppo — z Ahmedem al-Sharaa (alias Abu Mohammed al-Jolani) na czele. Właśnie on przejął władzę w miejsce baasistowskiego reżimu. Jak wygląda ten bliskowschodni kraj w rok później?

Sukcesy okresu przejściowego

Niezależnie od sympatii i innych tzw. „preferencji filozoficznych” przyznać należy, że Al-Sharaa i jego otoczenie odniosło szereg sukcesów okresu przejściowego, zarówno w kwestiach wewnętrznych, jak i zagranicznych.

Nowa administracja. Istotnym gestem ze strony Al-Sharaa było zachowanie ciągłości władzy. Premier Al-Jalali, mianowany zaledwie trzy miesiące wcześniej, spotkał się 8 marca z rebeliantami i zapewnił o współpracy. Szef HTS zapewnił go, że wydał polecenie, aby bojownicy szanowali własność publiczną i prywatną oraz powstrzymali się od jakichkolwiek samosądów. Dzień później Al-Jalali przekazał stanowisko Mohammedowi Al-Bashir, premierowi Rządowi Zbawienia (de facto politycznemu ramieniu HTS), który z kolei wraz ze swoimi współpracownikami spotkał się z przedstawicielami poprzedniego rządu. Wspólnie uzgodniono przekazanie władzy ludziom Al-Bashira, a co najważniejsze — pokazano konsensus polityczny w sprawie okresu przejściowego. Kierować jego pierwszym etapem miał właśnie Al-Bashir.

Premier Al-Jalali w godzinach porannych 8 grudnia 2024 r. zadeklarował „gotowość współpracy z dowolnym przywódcą wybranym przez naród” — na wideo udaje się na spotkanie z kierownictwem Zarządu Operacji Militarnych

Co ciekawe, formalnie Al-Sharaa nie sprawował funkcji w syryjskiej administracji aż do 29 stycznia 2025 r., kiedy na konferencji tzw. Zarządu Operacji Militarnych (Military Operations Administration) ogłoszono, że:

  1. Wszystkie nierządowe grupy bojowe i cywilne w Syrii (w tym HTS) zostają rozwiązane i zaproszone do integracji z państwowymi strukturami.
  2. 8 grudnia będzie celebrowany jako święto narodowe.
  3. Partia Baas, Zgromadzenie Ludowe (parlament), Syryjska Armia Arabska i inne instytucje związane z reżimem zostają rozwiązane i będą budowane od nowa.
  4. Ahmed al-Sharaa zostanie prezydentem okresu przejściowego.
  5. W najbliższych miesiącach ogłoszona zostanie nowa Konstytucja, obowiązująca przez cały czas okresu przejściowego.

Al-Sharaa obiecał wówczas, że tymczasowa ustawa zasadnicza, wybory parlamentarne oraz inne kwestie administracyjne zostaną ogłoszone jak najszybciej. W wyjątkowo trudnej sytuacji znalazła się Autonomiczna Administracja Północnej i Wschodniej Syrii (AANES, znana też jako Rożawa). Jej zbrojne ramię, Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) powinny zostać zgodnie z planem wcielone do nowej armii, a administracja — podporządkować się Damaszkowi. W dużej mierze kierowana przez syryjskich Kurdów (chociaż 60% SDF tworzą lojalni wobec Damaszku Beduini) obawia się poszanowania praw mniejszości przez nowe władze, które w większości składają się z sunnitów, czujących się jako główne ofiary reżimu Assadów (wywodzących się z mniejszościowej grupy Alawitów).

Mapa Syrii na 8.12.2024, ok. 17.00 (GMT+3). Tereny FSA (jasnozielony) i wybrzeże (niebieski) niedługo później zostały już wcielone do Syrii, a SDF wycofało się w dużej mierze za Eufrat, kontrolując miasto Deir ez-Zur

Konstytucja okresu przejściowego. A właściwie „Deklaracja Konstytucyjna Syryjskiej Republiki Arabskiej” została ogłoszona 13 marca i ma być podstawą przyszłego, stałej Konstytucji. Podkreślono w niej jedność i pełną suwerenność (jednoznaczny sygnał, że AANES nie może liczyć na decentralizację kraju), określono, że prezydent kraju musi być muzułmaninem, a fiqh (islamska teoria prawa) jest głównym źródłem legislacji. Z drugiej strony zapewnia ona wolność wyznania, równość wobec prawa niezależnie od płci i wyznania oraz „gwarantuje zachowanie społecznej roli kobiet oraz ich aktywnego udziału w życiu publicznym, chroniąc je przed wszelkimi formami przemocy i dyskryminacji” (więcej o Konstytucji przeczytać można tutaj).

Nowe władze wykonawcze i ustawodawcze. Rada Ludowa, zgodnie z Konstytucją okresu przejściowego, miała funkcjonować przez 2 lata lub do czasu wyłonienia nowego parlamentu. To drugie udało się osiągnąć w październiku 2025 r., podczas pośrednich wyborów. Zostały przeprowadzone w dość specyficznej formie i nie należą do wybitnego sukcesu.

Spośród 210 mandatów do Zgromadzenia Ludowego (ZL) tylko 140 miało zostać wybranych w drodze głosowanie, podczas gdy pozostałe 70 miał wskazać prezydent. Ostatecznie, z powodów niemożności przeprowadzenia wyborów w niektórych okręgach (kontrolowanych przez AANES oraz w prowincji Suwayda, kontrolowanej przez separatystycznych Druzów), wybrano 119 przedstawicieli. Spośród nich tylko 10 to przedstawiciele mniejszości, a 6 to kobiety — mimo zapewnień, że panie będą stanowić 20% parlamentarzystów (jednocześnie stanowiły 14% kandydatów; math isn’t mathing). Okazją do uzupełnienia reprezentacji innych grup niż mężczyźni-sunnici będą miejsca „prezydenckie”. Nie są to wcale złudne nadzieje, o czym świadczą jego nominacje do rządu.

Al-Sharaa tworząc swój gabinet pamiętał, że szeroka reprezentacja zróżnicowanego społeczeństwa to ważny i obserwowany przez opinię międzynarodową aspekt. O ile większość jego ministrów to muzułmanie (chociaż przyznać trzeba, że dobierani mocno technokratycznie), to znajdziemy wśród nich również Kurda, Alawitę, przedstawicieli poprzedniej władzy oraz chrześcijankę (zarazem jedyną kobietę, Hind Kawabat). Daje to nadzieję, że ZL, który nie został jeszcze poinformowany o dacie pierwszego posiedzenia, faktycznie zostanie uzupełniony o inne wyznanie i płeć piękną. Jednocześnie może to być zagrożenie powstaniem sunnickiego stronnictwa halal i prezydenckich, niewybranych urzędników. Żeby taka operacja się udała, radykałowie muszą zostać zmarginalizowani.

Ujednolicenie armii. 29 stycznia, wraz z ogłoszeniem ujednolicenia struktur i grup, syryjski MON ogłosił proces „naboru” frakcji bojowych w szeregi państwowej armii, mającej wojskowy monopol (co nie jest takie oczywiste, zważywszy chociażby na sąsiadujący Irak). W niecałe 4 miesiące udało się wchłonąć wszystkie duże frakcje, a 18 maja MON Abu Qasra ogłosił obowiązek dołączenia pozostałych frakcji. Szczególnie ważnym w tym kontekście osiągnięciem było włączenie NSA (której kadry dowodzą teraz dwoma dywizjami) i Wolnej Armii Syryjskiej (SFA), dotychczas działającej u boku Amerykanów na południu Pustyni Syryjskiej (baza Al-Tanf) i w okolicach Palmyry.

Kontrowersyjną kwestią jest udział zagranicznych bojowników w Syryjskich Siłach Zbrojnych (SAF), istnieje bowiem podejrzenie, że wielu z nich walczyło we frakcjach zbrojnych z powodu przekonań dżihadystycznych. Syria otrzymała od USA „zielone światło” na wcielenie 3500 z nich, w dużej mierze chińskich Ujgurów (co podsyca teorie, wedle których np. mieliby stać się podwalinami antyrządowej partyzantki ujgurskiej w Chinach na wypadek wojny na Pacyfiku). Co więcej, poza zasięgiem procesu zjednoczeniowego pozostaje wspomniane SDF, a niecierpliwość Turcji w sprawie kurdyjskich bojowników grozi wznowieniem walk, o czym w dalszej części tekstu.

Zagraniczne poparcie i inwestycje. Jeśli chodzi o arenę międzynarodową, wiele wskazuje na to, że liczne państwa regionu i globu co najmniej oczekiwały w przygotowaniu na zmianę władzy w Damaszku, a być może nawet uczestniczyły w jej przebiegu. Turcja najprawdopodobniej była zamieszana w ofensywę opozycji z listopada, tak poprzez wspieraną przez siebie Narodową Armię Syryjską (NSA), jak i poprzez wieloletnie wsparcie zarządzanego przez SSG regionu Idlib na północy Syrii. Istnieją informacje, że nawet Ukraińcy mieli swój skromny, ale znaczący w kontekście globalnego polowania na rosyjskie wpływy, udział poprzez szkolenie rebelianckich operatorów dronów.

W każdym razie bardzo szybko kraje regionu ogłosiły poparcie dla nowej administracji, deklarując gotowość do współpracy w zakresie stabilizacji, gospodarki, bezpieczeństwa etc. Pierwsze skrzypce gra pod tym względem wspomniana już Turcja, Arabia Saudyjska i Katar. Rijad i Doha spłaciły syryjski dług w Banku Światowym, co więcej szybko rozpoczęły aktywny dialog, wymieniając liczne wizyty delegacji wysokiego szczebla i promując podobne działania wśród globalnych graczy. Kluczową rolę odegrał dwór Saudów: książe koronny Mohammed bin Salman (MBS) podczas wizyty regionalnej Donalda Trumpa doprowadził do spotkania prezydentów Syrii i Stanów Zjednoczonych, po których amerykański przywódca ogłosił zawieszenie tzw. Ustawy Cezara (Ceasar’s Act). Wprowadził ją podczas swojej pierwszej kadencji w reakcji na zbrodnie Al-Assada, by skutecznie odizolować Syrię od świata poprzez szereg sankcji na jej instytucje i elity. Do pełnego jej odwołania wymagana jest zgoda Kongresu, w którym trwa debata nad takim krokiem. Prawdopodobnie ustalony zostanie mechanizm, który pozwoli uruchomić ją w przypadku braku wywiązania się rządu Al-Sharaa z obietnic np. ochrony mniejszości. Póki co jest ona zawieszona po raz drugi.

Spotkanie Donalda Trumpa i Ahmeda al-Sharaa, za sprawą Mohammeda bin Salmana, w maju 2025 r. było prawdziwym przełomem — zdjęcie: X/ @SyPresidency

Udział zagranicznych uczestników jest absolutnie kluczowy w odbudowie Syrii. Eksperci szacują koszt tego procesu na ponad 200 miliardów USD, ale pocieszającym jest, że tylko w 2025 r. zagraniczne firmy (głównie właśnie z USA, Turcji, Arabii Saudyjskiej i Kataru, ale też np. Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Włoch czy Kuwejtu) zadeklarowały gotowość inwestycji wartych łącznie niemal 30 miliardów. Do największych z projektów należy budowa 5 elektrowni (które mają pokryć około połowę syryjskiego zapotrzebowania) za 7 mld USD, modernizacja Międzynarodowego Lotniska w Damaszku za 4 mld USD i 44 różne umowy warte 6 mld USD, zawarte w ramach syryjsko-saudyjskiego szczytu inwestycyjnego w lipcu. Dla porównania: w pierwszej dekadzie po odzyskaniu niepodległości zagraniczne inwestycje w Polsce wyniosły „tylko” 34 mld USD. Skala jest więc gigantyczna, chociaż należy pamiętać, że większość to memoranda i listy intencyjne.

Naprawa i rozwój w zakresie syryjskiej infrastruktury, mieszkalnictwa, energetyki, gospodarki etc. to nie tylko sposób na odbudowę kraju po dekadach krwawego reżimu i latach wyniszczającej wojny domowej. Waszyngton dąży do stabilizacji tego kraju, i całego regionu bliskowschodniego, poprzez poprawę sytuacji ekonomicznej. Obranie tej drogi wymaga deprecjacji wartości liberalno-demokratycznych w polityce zagranicznej, i być może stanie się na powrót standardem dyplomacji zachodniej po okresie swego rodzaju entuzjazmu „końca historii”. W lipcu prezydent Al-Sharaa powołał do życia Najwyższą Radę Rozwoju, której zadaniem jest koordynacja i przegląd inwestycji w kraju.

Powrót Syrii do formatów globalnych. Szczególnym objawem międzynarodowego poparcia dla procesu przemian w Syrii jest szybkość i skala jej powrotu nie tylko do regionalnych inicjatyw (pamiętajmy, że Syria również stopniowo do nich była przywracana pod koniec rządów Al-Assada, zdaniem niektórych analityków wskazując na umocnienie pozycji obalonego dyktatora). Już w styczniu MSZ Asaad al-Shaibani wziął udział w World Economic Forum w Davos, gdzie omawiał przyszłość Syrii i Bliskiego Wschodu z byłym premierem Wielkiej Brytanii Tony’m Blaire. We wrześniu Al-Sharaa przemawiał przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ jako pierwszy syryjski przywódca od 1967 roku, wyrażając wdzięczność partnerom, zwracając uwagę na swoje sukcesy i podkreślając, że sukces Damaszku będzie sukcesem dla całego regionu i świata.

Prezydent Al-Sharaa przemawia na forum UNGA 80 w Nowym Jorku, 24.09.2025 — zdjęcie: X/@SyPresidency

Od 8 grudnia Al-Sharaa odbył jednak o wiele więcej podróży międzynarodowych. Odwiedził bowiem, w kolejności chronologicznej, Arabię Saudyjską (pierwsza wizyta zagraniczna), Turcję, Jordanię, Egipt, Zjednoczone Emiraty, Katar, Francję, Bahrajn, Kuwejt, Azerbejdżan, Stany Zjednoczone, Rosję i Brazylię. Na marginesie wizyty w Nowym Jorku z września, na marginesie UNGA spotkał się z przywódcami Łotwy, Czech, Grecji, Turcji, Włoch, Holandii, Norwegii, Hiszpanii, Francji, USA i Ukrainy (na spotkaniu z Zełenskim ogłoszono przywrócenie stosunków dyplomatycznych — zerwanych po tym, jak Al-Assad uznał rosyjską aneksję Doniecka i Ługańska).

Damaszek odwiedziły zaś jeszcze liczniejsze delegacje różnego stopnia z m.in. Niemiec, Chińskiej Republiki Ludowej, Polski, Wielkiej Brytanii czy Maroka (Damaszek ogłosił uznanie zwierzchności tego królestwa nad Saharą Zachodnią w ramach nawiązania relacji dyplomatycznych). Co ważne, oficjele syryjscy (w tym MSZ) spotykali się kilkukrotnie z przedstawicielami Izraela, który od grudnia 2024 r. okupuje syryjskie wzgórza Golan i dopuszcza się zbrojnych rajdów na terytorium syryjskie (ok. 1000 ataków z powietrza i 400 naruszeń granicy) w ramach strategicznego dążenia do eliminacji potencjalnego zagrożenia ze strony Syrii — nawet jeśli ta deklaruje otwarcie i w rozmowach, że nie ma jakichkolwiek wrogich zamiarów wobec Tel Awiwu. W tym kontekście całkiem pomysłowe jest zaproszenie przez Al-Sharaa żołnierzy rosyjskich do ich dawnych baz na wzgórzach Golan. Cynicznie mówiąc, zabójstwo Rosjanina byłoby trudniejsze do wyjaśnienia, niż zrobienie tego samego Syryjczykowi.

Syryjskie MSZ na dzień 8 grudnia 2025 r. zarejestrowało 164 odwiedziny Damaszku przez zagraniczne delegacje, 40 wydarzeń i konferencji, w których Syria wzięła udział, ponad 30 rozmów telefonicznych na poziomie ministerialnym ze światowymi odpowiednikami, 69 wizyt dyplomatycznych za granicą, 46 oficjalnych oświadczeń i 27 konferencji prasowych. We wpisie na X podkreślono, że w każdym działaniu ministerstwo kierowało się zasadą „interes Syrii zawsze na pierwszym miejscu”.

Zagrożenia i porażki okresu przejściowego

Niestety, liczne sukcesy i imponujące osiągnięcia odbywały się u boku często tragicznych w skutkach niedociągnięć w polityce wewnętrznej. Oto najważniejsze z nich:

Niejasne wybory. Opisane wyżej wybory były z pewnością kamieniem milowym, tyle tylko, że nie bardzo coś z nich wynika. Posłowie ZL nie sformułowali partii politycznych, ich wybór dokonany był przez łącznie 6000 niewybranych elektorów, do dzisiaj nie odbyło się żadne posiedzenie, nie ma wybranego spikera, a Al-Sharaa wciąż nie uzupełnił składu swoimi nominacjami. Krajem zarządza de facto autorytarnie więc sam prezydent i jego gabinet.

Nierozwiązana kwestia kurdyjska. Kurdowie stanowią 15% populacji Syrii i kontrolują sporą jej część, chociaż w przypadku otwartego konfliktu zbrojnego z próbującą narzucić unifikację stolicą ich arabscy sąsiedzi prawdopodobnie staną po stronie Damaszku. Amerykanie, którzy bardzo życzliwie podchodzą do kwestii „Nowej Syrii”, nie chcą naciskać na żadną ze stron, chociaż specjalny wysłannik do Syrii i ambasador w Turcji, multimilioner i (jak sam się nazwał) „napędzany akcją najemnik-dyplomata” Tom Barrack (notabene potomek libańskich chrześcijan) powiedział podczas Forum w Doha, że „decentralizacja w regionie nigdy się tak naprawdę nie sprawdziła”. Można więc spodziewać się, że Kurdowie nie powinni liczyć na uzyskanie takiej autonomii jak ci w Iraku, którzy cieszą się własnym terytorium, administracją i siłami zbrojnymi.

Przywódca SDF Mazloum Abdi ściska rękę z prezydentem Syrii Ahmedem Al-Sharaa po podpisaniu Porozumienia, 10.03.2025 — zdjęcie: X/ @MazloumAbdi

Pytanie otwarte pozostaje, czy dla dowódcy SDF, Mazlouma Abdi, ważniejsze będzie przetrwanie polityczne (a więc będzie walczył o AANES) czy zbrojne (a więc przystanie na propozycję Damaszku objęcia dowodzenia nad autonomiczną dywizją w ramach armii syryjskiej). Kurdyjską mocną kartą jest są więzienia i centra detencyjne, w których trzymani są członkowie ISIS i ich rodziny. Według udostępnionego w 2025 r. raportu Departamentu Stanu, przetrzymywanych w nich jest 8 950 bojowników oraz 43 250 cywilów, w tym 25 000 dzieci poniżej 12 roku życia.

Rodziny bojowników ISIS pojmane przez SDF — zdjęcie: DVIDS

Co prawda udało się wypracować pewną zgodę w ramach Porozumienia Z 10 Marca, ale jego osiem punktów przypomina raczej ambiwalentną listę kontrolną. Zasadniczo panuje zgoda między Damaszkiem a SDF, że AANES i Syria powinny połączyć się w jeden kraj, że wszyscy obywatele Syrii są równi i mają zapewnioną wolność religijną etc. Od czasu podpisania dokumentu jednak linia sporu przebiega wzdłuż zagadnienia: centralizacja czy decentralizacja? Co najważniejsze, zgodnie z punktem ósmym, wspólne prace nad wdrożeniem Porozumienia mają mieć miejsce do końca grudnia 2025 roku. W innym przypadku istnieje obawa zbrojnego starcia, przy czym na początku grudnia pojawiły się doniesienia, że do interwencji szykuje się Turcja.

Żołnierze SDF są dobrze uzbrojeni i zahartowani latami boju — zdjęcie: DVIDS

Taki obrót zdarzeń może być katastrofalny. W regionie nie brakuje aktorów, którzy chętnie skorzystaliby z chaosu towarzyszącego wznowieniu syryjskiej wojny domowej: Izrael, Iran, Hezbollah, irackie bojówki, przemytnicy narkotyków, Państwo Islamskie… Kurdowie, wyraźnie słabsi w tym starciu, niekoniecznie mogą liczyć na bezpośrednią pomoc USA lub Koalicji, a porażka SDF spowodować może masowy exodus tej grupy etnicznej do sąsiedniego Iraku. Być może Syria nawet zamieniłaby się w arenę wojen zastępczych między Turcją, Izraelem i Iranem.

Masakry na mniejszościach. Dwie największe porażki syryjskiego rządu to wydarzenia z zamieszkanego w dużej mierze przez Alawitów wybrzeża (Latakia i Tartus) oraz ze zdominowanego przez Druzów miasta Suwayda na południe od Damaszku. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że zajmująca się religijnym prawodawstwem syryjska Rada Fatwy w czerwcu 2025 r. oficjalnie zakazała zabójstw z zemsty jako niezgodnych z islamem, podkreślając że „prawo do karania należy wyłącznie do prawowitych sądów państwowych, a przekroczenie tych granic podważa porządek społeczny”.

Rządowe siły syryjskie nie zdołały dopilnować porządku na wybrzeżu: w Latakii i Tartus — X/ @sanaajel

Na wybrzeżu doszło do incydentu, w trakcie którego tzw. „pozostałości po reżimie”, czyli pro-assadowi partyzanci, zastawiły pułapkę na nowe siły bezpieczeństwa. Te usiłowały aresztować urzędników lub oficerów z ery Al-Assada, którzy nie zgłosili się dobrowolnie do weryfikacji i ewentualnej amnestii. Strzelanina doprowadziła do sprowadzenia posiłków, których komponenty składające się z niedawnych bojówek i milicji. To, co miało być operacją bezpieczeństwa, przerodziło się w pozasądowe egzekucje (często bardzo brutalne), gwałty, rabowanie i niszczenia mienia oraz porwania. Łącznie zginęło ok. 1200 cywilów oraz ponad 500 bojowników po obu stronach.

Na początku marca Al-Sharaa ogłosił powołanie Komisji do zbadania tych wydarzeń i przedstawienia podejrzanych pod sąd. W listopadzie doszło w Aleppo do pierwszych rozpraw osób odpowiedzialnych za „naruszenia” i „przekraczanie uprawnień”. Łącznych podejrzanych jest 298. Odnotować wypada, że rosyjscy żołnierze udzielili schronienia tysiącom uciekinierów przed islamistycznymi siepaczami w bazie lotniczej Hmeimim, ok. 20 kilometrów od Latakii.

Tysiące Alawitów znalazło w marcu schronienie przed masakrami popełnianymi przez komponenty armii syryjskiej w rosyjskiej bazie Hmeimim — zdjęcie: telegram

Drugi tego typu incydent miał miejsce w druzyjskim mieście Suwayda. Druzowie są dość tajemniczą sektą islamskiego szyizmu, trzymającą się z natury z dala od obcych problemów. Tworzą hermetyczne wspólnoty w Syrii, Libanie i Izraelu, starając się w każdym z tych krajów radzić samodzielnie, wsłuchując w słowa duchowych przywódców, na czele których stoją Szejkowie al-Aql (w Syrii są to: Yusuf Jarbou, Hamoud al-Hanawi i najważniejszy z nich, Hikmat al-Hijri). 11 lipca Druzowie oskarżyli Beduinów o napaść rabunkową na druzyjskich handlarzy, a Beduini ogłosili, że Druzowie porywają arabską młodzież. Zbrojne frakcje obu stron szybko zaczęły zbrojną walkę.

Szejkowie Al-Aql Syrii: Jarbou, Al-Hijri, Al-Hanawi

W kilka dni siły rządowe interweniowały i usiłowały rozdzielić walczące strony, zwracając uwagę, że pozarządowe milicje są nielegalne. 15 lipca sytuacja zdawała się wstępnie opanowana, a liderzy chrześcijańscy i druzyjscy wypracowali zawieszenie broni z Damaszkiem. Wtedy interweniował Izrael, o świcie 16 lipca bombardując oddziały syryjskie i samą stolicę, zabijając w samym Damaszku co najmniej 5 osób i raniąc ponad 30. Do regionalnej krytyki tych działań dołączyły Stany Zjednoczone: sekretarz stanu Marco Rubio wyraził „głębokie zaniepokojenie” i zapewnił, że Waszyngton pracuje nad zakończeniem tego typu „nieporozumień”.

Nagranie z drona przedstawiające obrzeża Suwayda podczas walk — nagranie: telegram/ Step Agency

Wysokiego szczebla anonimowy rozmówca z Waszyngtonu był mniej delikatny w rozmowie z Barakiem Ravidem z Axios, któremu powiedział, że „Bibi (premier Izraela — przyp. aut.) zachowuje się jak szaleniec. Ciągle wszystko bombarduje… Może podważyć to, co próbuje zrobić Trump”. 18 lipca udało się zawrzeć nowe porozumienie, w którym USA przekonały Izrael do wycofania się z interwencji, a Damaszek zobowiązał się do utrzymywania obecności wojskowej poza miastem Suwaydem, w którym kontrolę sprawuje obecnie milicja „Gwardia Narodowa” wierna szejkowi Al-Hijri, deklarującemu wizję oderwania prowincji od kraju przy pomocy Izraela (jak można się domyśleć, takie separatyzmy nie przysparzają społeczności Druzów sympatii Arabów).

Gdy syryjskie siły rządowe przejęły szpital miejski w Suwayda, komponenty armii (prawdopodobnie z 82. Dywizji) zamordowały jednego z pracowników placówki, dając się nagrać monitoringowi — do nagrania z monitoringu dotarła m.in. brytyjska BBC

Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka działające w Wielkiej Brytanii (SOHR) podało następujące ofiary walk: 569 bojowników z Suwayda, 164 cywilów głównie druzyjskich, 452 funkcjonariuszy syryjskiego MON i MSW (w tym 15 w izraelskich nalotach), 40 Beduinów. Poza walką doszło do masakry łącznie 823 cywilów z Suwayda (głównie Druzów) oraz pięciu Beduinów. Przesiedlonych pozostaje dziesiątki tysięcy osób, głównie Beduinów. Damaszek ponownie ogłosił sformowanie Komisji do zbadania wydarzeń w prowincji, ale jego działania są ograniczone (nie ma wstępu do samego miasta) a zaufanie ograniczone po niepopularnych działaniach Komitetu ds. Wybrzeża. Szejkowie Al-Aql pozostają na miejscu, a szejk Laith al-Balous zbiegł z prowincji jako druzyjski przedstawiciel opcji pro-rządowej.

Zagrożenie ze strony ISIS. Państwo Islamskie, mimo zdziesiątkowania i wypędzenia z ośrodków miejskich, pozostaje zagrożeniem dla społeczności Syrii i Iraku. Korzystając z chaosu towarzyszącego okresowi przejściowemu terroryści kontynuowali swoje ataki, po równo wymierzając jest siłom rządowym i frakcyjnym. Wedle danych firmy konsultingowej Karam Shaar, do 21.10.2025 doszło do 244 zamachów, głównie w okolicy miasta Deir ez-Zor, w których zginęło 180 żołnierzy SDF, 48 przedstawicieli rządu i 124 cywilów.

Jednym z sukcesów spotkania Al-Sharaa z Trumpem w Waszyngtonie było włączenie Syrii jako 90. członka Globalnej Koalicji przeciwko ISIS. Damaszek już wcześniej, po grudniu 2024 r., współpracował z Koalicją w kilku akcjach wymierzonych w Daesh, a 30 listopada 2025 r. amerykańskie dowództwo centralne CENTCOM ogłosiło, że w operacji połączonych sił syryjsko-amerykańskich zniszczono 15 komórek ISIS w południowej Syrii (warto dodać, że pierwszy raz USA podzieliło się z Syryjczykami danymi wywiadu nt. salafitów już w styczniu 2025 r., a co więcej istnieją doniesienia, że cicha, ograniczona współpraca HTS i CENTCOM przeciwko ISIS mogła mieć miejsce już od 2017 r.).

Problem jednak wiąże się z dwoma poruszonymi wcześniej. Po pierwsze, część zagranicznych bojowników, których ostateczna lojalność jest niepewna, mogą mieć powiązania z Państwem Islamskim, albo szukać ich wobec rozczarowania (jak na standardy islamistów) liberalną polityką Al-Sharaa, który nie tylko odrzucił dżihad, ale również szuka porozumienia z szatańskimi państwami takimi jak USA i Izrael. Nawet omawiane wchłonięcie ich do wojska nie musi oznaczać, że wyzbyli się swoich poglądów.

Po drugie, aktywność ISIS skupia się na wschodniej Syrii, gdzie terroryści korzystać mogą z kryjówek na Pustyni Syryjskiej. Napięcia na linii Damaszek-Raqqah sprzyjają atakom na siły obu stron, a ewentualny konflikt zbrojny na dużą skalę jeszcze bardziej ułatwiłby działalność bojownikom Daesh. Zwłaszcza, gdyby udało się im uwolnić choć dziesiątą część przetrzymywanych  w więzieniach SDF.

Co dalej z Syrią?

To pytanie otwarte, na które każdy może odpowiedzieć sobie po lekturze tego krótkiego podsumowania największych bolączek i nadziei Syryjczyków w rok po obaleniu reżimu Al-Assada. Optymizmem napawa energiczność przemian i otwartość świata na nie, w tym zaangażowanie regionalnych i globalnych potęg ekonomicznych. Pesymistycznie przyszłość malują nierozwiązane konflikty, przypominające bomby z opóźnionym zapłonem, na które nie ma wyraźnego pomysłu. Damaszek musi ugasić liczne ogniska, zanim realnie zaoferuje umęczonemu ludowi tego starożytnego kraju spokój i dobrobyt.

Użyte artykuły w kolejności pojawienia się:

Zapraszamy do obserwacji naszego profilu na X: @GlobPoludnie

Udostępnij artykuł
Tagged

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *