Święto Wojska Polskiego. Co ciekawego na defiladzie?

Sprzęt i uzbrojenie
Udostępnij artykuł

15 sierpnia warszawska Wisłostrada kolejny raz stała się gospodarzem defilady wojskowej z okazji Święta Wojska Polskiego. To właśnie w dzień rocznicy zwycięskiej Bitwy Warszawskiej z 1920 roku swoje święto obchodzi od 1992 roku Wojsko Polskie. Dzień ten w każdym garnizonie jest obchodzony uroczyście, ale najważniejsze centralne obchody z udziałem najważniejszych osób w państwie, w tym ze zwierzchnikiem sił zbrojnych czyli prezydentem RP odbywają się w Warszawie.

Samą defiladę można podzielić na dwie zasadnicze części – powietrzną oraz lądową poprzedzoną defiladą w wykonaniu pododdziałów honorowych oraz pocztów sztandarowych.

Zaczynając od części lotniczej można było zauważyć na warszawskim niebie nie tylko maszyny Polskie ale również sojusznicze. Tą część otworzyły dwa polskie MI-24. Miały one okazję pokonać trasę defilady w towarzystwie swojego następcy a więc AH-64E Apache Guardian. Maszyny te na podstawie umowy z 13 sierpnia tego roku w liczbie 96 sztuk wejdą na uzbrojenie wojska do 2032 roku. Tuż za nimi zaprezentowano śmigłowiec S-70i Black Hawk w towarzystwie dwóch czeskich Mi-17.

Przelot samolotów otworzyły samoloty szkolno-treningowe PZL-130 Orlik za którymi zobaczyć można było polskie jastrzębie – F-16, które do chwili wejścia pierwszych samolotów F-35 stanowią najnowocześniejsze samoloty bojowe w naszych siłach powietrznych.

Ich następca, F-35 z szachownicą do Polski trafią w 2026 roku. Mimo to dwie sojusznicze maszyny tego pokazały się w pełnej klasie widzom defilady.

Część lądowa w wykonaniu pojazdów zarówno kołowych jak i gąsienicowych została otwarta przez Żandarmerię Wojskową. Ta wyspecjalizowana formacja z racji swojego przeznaczenia może pochwalić się unikalnym wyposażeniem. Są to nie tylko pojazdy interwencyjne m. in. Mercedes Sprinter lub Skoda Superb. Zdecydowanie większą uwagę przykuwają rzadziej widziane pojazdy oddziałów specjalnych takie jak quady Polaris służące za pojazdy specjalnego przeznaczenia lub lekko opancerzone pojazdy SANDCAT, które można zobaczyć na zdjęciach w trakcie ochrony granicy państwowej z Białorusią.

Następne w kolejności Wojska Obrony Terytorialnej zaprezentowały lekkie pojazdy typu quad oraz motocykle terenowe. Tuż za nimi zaprezentowano pojazdy lekkie oraz rozpoznawcze, jak Pojazd Dalekiego Rozpoznania ŻMIJA. Pojazdy te w liczbie 118, pozyskane w 2017 roku służą zarówno na drogach jak i w trudnym terenie. Pojazd ten posiada lekkie opancerzenie oraz może być uzbrojony w karabin maszynowy na obrotnicy na dachu. Tuż za nim zaprezentowano pojazd wysokiej mobilności AERO przeznaczony dla wojsk powietrznodesantowych. Ale to co budziło największe zainteresowanie w tej części to lekki opancerzony transporter rozpoznawczy Kleszcz. Póki co podpisano umowę wykonawczą na 28 takich pojazdów. Jest on wyposażony w radar pola walki z głowicą optoelektroniczną a jego uzbrojenie to WKM-B kalibru 12,7 mm. Docelowo zastąpi on pojazdy BRDM-2. Prezentacje pojazdów lekkich zakończyły pojazdy Wojsk specjalnych M1240 M-ATV oraz Ford F550 z rampą szturmową z Wojsk Specjalnych.

Pojazdy Aero na tle nowo zakontraktowanych Kleszczy oraz M1240 M-ATV

Defilada nie mogła obejść się bez polskich KTO Rosomak reprezentowanych na defiladzie w wielu wersjach. Jako pierwszy zaprezentowano znany KTO Rosomak z wieżą Hitfist-30P uzupełniony przez pojazdy KTO Rosomak z wieżą ZSSW-30 wyposażoną w PPK Spike. Na koniec nie mogło zabraknąć Wozu Ewakuacji Medycznej na podwoziu Rosomaka.

Wojska Obrony Powietrznej oraz Przeciwlotniczej. Niewątpliwie ten rodzaj wojsk może pochwalić się nowoczesnym sprzętem. Dlatego też już na początku zaprezentowano elementy systemu PSR-A Pilica czyli system rakietowo-artyleryjski bardzo krótkiego zasięgu. SPZR Poprad jako system rakietowy bardzo krótkiego zasięgu wystąpił przed systemami „mała Narew” oraz „Wisła”. To właśnie ten ostatni system oparty o Amerykańskie wyrzutnie Patriot stanowi jeden z kluczowych elementów ochrony Polskiego nieba. Przypomnijmy, że system Patriot jest w stanie zwalczać cele oddalone o około 150km i jest to system średniego zasięgu. Docelowo Wojsko Polskie dostanie 64 wyrzutnie systemu Wisła.

Wyczekiwaną nowością bez wątpienia był elementy systemu poszukiwawczo-uderzeniowego Gladius. W trakcie defilady można było zauważyć wóz dowodzenia oraz cztery wozy służące jako wyrzutnie dronów. Docelowo Wojsko Polskie ma posiadać cztery baterie tego systemu. Zapewni to skokowy wzrost możliwości rozpoznania obrazowego (powyżej 100km) oraz da możliwości rażenia celów przy użyciu dronów uderzeniowych. Dalej w kolumnie Wojsk Rakietowych i Artylerii ukazano Rosomak-S służące do przewozu drużyn przeciwpancernych. KTO Rosomak wystąpił na defiladzie w wielu wersjach dlatego zaraz po tak zwanych „spajkowozach” pojawiły się elementy modułu Rak w postaci Artyleryjskiego Wozu Dowodzenia oraz Samobieżnych Moździerzy Kołowych Rak, których wprowadzenie pozwala na wycofanie starych moździerzy holowanych. Skokowy wzrost mobilności a za sprawą systemu Topaz skrócenie czasu reakcji ogniowej.

Pojazd systemu Gladius

Kolumna Wojsk Rakietowych i Artylerii nie obyło się bez pokazu artylerii rakietowej. Na początku zaprezentowano WR-40 Langusta, polską modernizację BM-21 Grad. Prowadził je wóz dowodzenia na podwoziu Warana co świadczyć może o planach wdrożenia tego pojazdu w struktury dywizjonów wyposażonych w WR-40 Langusta. Jednak to czym mogą się pochwalić „rakietowcy” to Homar-K i Homar-A.

Kolejną niespodzianką było ukazanie pojazdu Heron.

W mediach specjalistycznych od jakiegoś czasu krążyły informacje, że ten pojazd będzie użytkowany w dywizjonach systemu Homar od szczebla dowódcy baterii wzwyż. Jego udział prawdopodobnie jest tego potwierdzeniem. Tuż po nim zaprezentowano Homar-K. Zamówiony w liczbie ponad 200 egzemplarzy będzie stanowił jeden z głównych filarów wsparcia ogniowego. Duża jednostka ognia oraz liczba możliwych rakiet wraz z systemem TOPAZ będzie stanowić główne jego atuty. Tuż za nim bardziej mobilny Homar-A pod postacią M142 Himars. Oparty o Amerykańskie podwozie wraz z wozem dowodzenia na HMMWV. W przyszłości planowany do osadzenia również na Jelczu. Póki co oczekuje się umowy wykonawczej na system Homar-A. Zgodnie z umową ramową Wojsko Polskie będzie posiadać prawie 500 wyrzutni tego systemu.

Część kołową zamknęły pododdziały Wojsk Inżynieryjnych na czele z trałami rozminowania Bożena. Następnie system minowania narzutowego BAOBAB-K, który zgodnie z umową z czerwca tego roku zostanie dostarczony do wojska w liczbie 24 egzemplarzy do 2028 roku. Kolumnę Wojsk Inżynieryjnych zamknął most towarzyszący MS-20 Daglezja na podwoziu Jelcza.

Wojska sojusznicze zaprezentowały na Wisłostradzie pojazdy rozpoznawcze Jackal, czołgi M1A2 Abrams SEP3, bojowe wozy piechoty M2A3 Bradley, haubice samobieżne M109A6 Paladin oraz FlakPz Gepard 1A2. Warto zauważyć, że czołgi Abrams w wersji SEP3 również zostały zakupione dla Wojska Polskiego a ich dostawy mają zacząć się w przyszłym roku aby docelowo posiadać 250 czołgów tego modelu.

Polską kolumnę gąsienicową otworzyły BWP Borsuk z wieżą ZSSW-30. Wojsko wciąż nie podpisało umowy na dostawy pojazdu. Co w dalszym ciągu oddala termin wycofania BWP-1 z armii. Leopard 2PL był pierwszym z pokazanych Polskich czołgów. Ta modyfikacja czołgu Leopard 2A4 zakłada min. wzmocnienie pancerza, dostosowanie działa do nowych typów amunicji, modernizacje systemu kierowania ogniem oraz optykę. Koreański czołg K2 a docelowo K2PL był kolejnych prezentowanym pojazdem gąsienicowym. Zgodnie z umową ramową wojsko otrzyma 1000 takich czołgów. Jest to czołg generacji 3+ a docelowo ma zostać wyposażony w system zarządzania polem walki kompatybilnym tym planowanym dla czołgów Abrams. Mówiąc o Abramsach to właśnie one zamknęły pokaz czołgów. M1A1 FEP to starsza wersja czołgu podstawowego Abrams, które wraz z wozami towarzyszącymi zostały odkupione od USMC. Wojsko Polskie posiada dziś 116 czołgów tego typu. Zwieńczeniem kolumny gąsienicowej były haubice K9 oraz Krab wraz z wozami dowodzenia. Działa te w przyszłości stanowić mają trzon artylerii lufowej Wojska Polskiego z donośnością około 40km oraz zintegrowane z systemie Topaz.

Czołgi K2

Tegoroczna defilada była okazją do obejrzenia najnowocześniejszego sprzętu Wojska Polskiego, wyposażenia sojuszników oraz niektórych prototypów. W defiladzie udział wzięło ponad 2,5 tysiąca żołnierzy i kilkaset jednostek sprzętu. Pozostaje nam teraz czekać co zostanie zaprezentowane za rok.

Źródła grafik: KPRP, MON


Udostępnij artykuł
Kuti
Ekspert WarNewsPL w zakresie sprzętu i uzbrojenia. W szczególności Wojsk Rakietowych i Artylerii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *