Stolica Kirgistanu jest spieczona. Odpady, warunki klimatyczne, przeludnienie i niedoinwestowanie tworzą piramidę wyzwań. Od początku lata mieszkańcy kilku dzielnic Biszkeku mają poważnie racjonowaną wodę z kranu. Publiczne łaźnie i baseny zamknęły swoje drzwi, podobnie jak myjnie samochodowe.
Nie ma w tym nic nowego, ale kryzys w tym roku jest szczególnie intensywny. Niedobory były odczuwalne najpierw w południowych częściach miasta. Reglamentacja została następnie rozszerzona na północne i wschodnie obrzeża.
Do ciężarówki, która przewozi mieszkańcom wodę, są duże kolejki. Woda często kończy się, zanim każdy zaspokoi swoje potrzeby. Kiedy tak się dzieje, ostatnią deską ratunku jest zakup wody butelkowanej.
Bałagan wodny
Władze miejskie obiecały, że przywrócą regularne dostawy wody w ciągu miesiąca, ale rozwiązanie szerszego problemu będzie wymagało ciężkiej pracy. Woda jest dostarczana do domów w Biszkeku z 37 zbiorników magazynujących wodę. Największy z nich nazywa się Orto-Alysh i stanowi 40 procent wody doprowadzanej do obszarów mieszkalnych.
Winą za tegoroczne problemy ratusz obarczył szczególnie chłodną wiosnę. Ponieważ lodowce nie rozmarzły na czas, poziom wody w Orto-Alysh spadł do bardzo niskiego poziomu. Przypisywanie winy czynnikom naturalnym może jednak nie uwzględniać szerszego obrazu. Z tych 37 zbiorników retencyjnych – 24 zostały zbudowane w czasach sowieckich w oczekiwaniu, że w Biszkeku zamieszka około 650 000 osób. Pozostałe 13 zostało zbudowanych po uzyskaniu niepodległości, ale są już wykorzystywane na pełnych obrotach.
Populacja Biszkeku gwałtownie wzrosła – do około 1,15 miliona ludzi w ostatnim czasie – od początku 2000 roku. Obrzeża to konstelacja około 50 obszarów mieszkalnych podłączonych do sieci dystrybucji wody. Kolejne 32 wioski w otaczającym regionie Chui są zależne od tej samej sieci. Wyjaśniając kryzys niedoboru, urzędnicy wyrażają rozpacz z powodu tego, jak miasto rozwija się szybko i chaotycznie, często w wyniku budowania całych dzielnic na bezprawnie przywłaszczonych gruntach.
W briefingu dla dziennikarzy zastępca burmistrza Biszkeku powiedział, że wiele z tych dzielnic po prostu podłączyło się do sieci wodociągowej bez przejścia odpowiedniej procedury.
Rozwijająca się stolica
Biszkek nie tylko rozszerza się na zewnątrz. Jest też coraz wyższy. Radzieckie jednopiętrowe domy są stale wyburzane, aby zrobić miejsce dla wysokich bloków mieszkalnych zaprojektowanych tak, aby pomieścić dużą liczbę mieszkańców.
Może stać się problemem, że południe Biszkeku, ze względu na bliskość gór, stało się szczególnie ulubionym miejscem rozwoju w ostatnich latach. Nowi mieszkańcy prawdopodobnie będą również polegać na już przeciążonym zbiorniku Orto-Alysh. Na południu miasta powstaje trzydzieści nowych wieżowców. Będą też potrzebować wody. Miasto rozwija się z każdym rokiem, a konsumpcja będzie rosła wraz z nim.
Kurczące się zasoby są dodatkowo obciążane przez działalność handlową. Woda nadająca się do picia jest szeroko wykorzystywana do nawadniania przez rolników w głębi Biszkeku, a także przez firmy myjące samochody. Urzędnicy twierdzą, że ci ludzie powinni zgodnie z prawem używać tak zwanej wody technicznej, czyli wody minimalnie przetworzonej i niezdatnej do picia. Jednak sieć wodociągowa Biszkeku nie została zbudowana w taki sposób, aby móc zaopatrywać różnych klientów w różne rodzaje wody zgodnie z jej końcowym zastosowaniem. Średnie zużycie to 500 litrów wody dziennie, podczas gdy normą jest 170 litrów na osobę.
Nowe, realniejsze płatności
Rozrzutność wynika w dużej mierze z faktu, że tylko 12 procent gospodarstw domowych w Biszkeku ma zainstalowane wodomierze. Pozostała część płaci stawki ryczałtowe.
Taki układ jest oczywiście nie do utrzymania. Od 1 czerwca klienci z pomiarami płacą równowartość około 0,10 USD za metr sześcienny wody (stawka wzrosła z 0,08 USD). Niezmierzone gospodarstwa domowe płacą stawkę obliczoną na podstawie domniemanej 170-litrowej średniej użytkowej i liczby zarejestrowanych mieszkańców w danej nieruchomości. Ponieważ gospodarstwa domowe często obejmują wielu niezarejestrowanych mieszkańców, rachunki prawie nigdy nie odzwierciedlają rzeczywistego wykorzystania.
Ratusz planuje teraz powszechne egzekwowanie pomiarów, co ma nadzieję powstrzymać marnotrawstwo i wygenerować dodatkowe dochody. Pieniądze te mogłyby następnie zostać częściowo przeznaczone na remont sieci rur dystrybucyjnych, z których nawet 70 procent uważa się za w stanie krytycznym. Więcej pieniędzy pozwoliłoby ponadto ratuszowi na zatrzymanie wyszkolonych techników. Pracownicy przedsiębiorstwa wodociągowego Bishkek Vodokanal zarabiają średnio około 20 000 somów (230 USD) miesięcznie.
Ratusz twierdzi, że większość ludzi jest w stanie pozwolić sobie na wyższe stawki za media. Jednak w perspektywie średnio- i długoterminowej ratusz twierdzi, że będzie potrzebował do 500 mln somów, aby zbudować trzy nowe zbiorniki wodne. Ale kiedy prawodawcy zostali poproszeni o zielone światło dla tych pieniędzy na nadzwyczajnej sesji parlamentu 8 czerwca, zgodzili się sfinansować tylko jeden zbiornik w wiosce na południowy zachód od Biszkeku kosztem 150 mln somów.
Deputowani polecili następnie ratuszowi, aby poruszył tę kwestię z rządem. Jeden z prawodawców, Żanar Akajew, skarżył się, że władze krajowe wydają się bardziej zainteresowane rozwiązaniem innych, mniej palących spraw. Nawiązał konkretnie do planów budowy całego tak zwanego „eko-miasta”, które ma zostać nazwane Asman, nad brzegiem jeziora Issyk-Kul za 1 mld USD.