Konflikt palestyński na ulicach Amsterdamu

Globalne Południe
Udostępnij artykuł

Wczorajszy mecz Ajaxu Amsterdam z Maccabi Tel Aviv zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:0, ale to nie piłkarskie emocje przyciągnęły uwagę publiczności, a wydarzenia do jakich doszło przed i po futbolowym widowisku. Dośc powiedzieć, że starcia pomiędzy kibicami z Izraela, a kibicami Aj… wróć, a muzułmańskimi gangami w Amsterdamie doprowadziły do skandalu międzynarodowego, interwencji rządu w Jerozolimie oraz próbą wysłania specjalnych transportowych samolotów po żydowskich kibiców do Holandii.

Co się wydarzyło: Wczoraj od rana Kanał 11 grzmiał z przerażeniem: Lincz w Amsterdamie: tłumy muzułmanów zaatakowały Izraelczyków po meczu Maccabi Tel Awiw z Ajaxem. Obrazki z nocnych wydarzeń w Amsterdamie faktycznie wyglądają tragicznie. Bandy zakapturzonych mężczyzn biegają za kibicami żółto-niebieskich. Kibice Maccabi są kopani, bici i zastraszani przez zamaskowanych bandytów, a policja amsterdamska gdzieś się zawieruszyła.

Na nagraniu widać jak przerażony kibic leży na ziemi i zbiera cięgi od kilku osób, które nie dość, że go okradają to jeszcze krzyczą, że to za dzieci w Gazie. Kanał 14 powołując się na doniesienia z Amsterdamu informował, że napastnicy koordynowali swoje działania za pośrednictwem grup na Telegramie. Pojawiły się również podejrzenia, że taksówkarze i właściciele firm w Amsterdamie przekazywali informacje o lokalizacji Izraelczyków oraz aktywnie uczestniczyli w aktach przemocy.

https://twitter.com/GlobPoludnie/status/1854823129173938459

Prezydent Izraela Icchak Herzog opublikował na platformie X wpis, w którym wydarzenia z Amsterdamu przyrównał do antysemickich pogromów:

„Z przerażeniem oglądamy dziś rano szokujące obrazy i nagrania, których od 7 października mieliśmy nadzieję już nigdy nie zobaczyć: antysemicki pogrom, który obecnie ma miejsce przeciwko kibicom Maccabi Tel Awiw i izraelskim obywatelom w samym sercu Amsterdamu.”

W podobnym tonie wypowiedział się Gideon Sa’ar Minister Spraw Zagranicznych Izraela: „Te straszne, barbarzyńskie i antysemickie ataki terrorystyczne są głośnym sygnałem alarmowym dla Europy i całego świata.”, a premier Izraela Benjamin Netanyahu przeprowadził ocenę sytuacji, po której zarządził wysłanie dwóch samolotów ewakuacyjnych dla kibiców w Holandii i jak sam powiedział:

„Państwo Izrael zrobi wszystko, aby zapewnić bezpieczeństwo swoim obywatelom. Po ocenie sytuacji uznano, że nie ma potrzeby wysyłania wojskowej misji ratunkowej, będziemy działać na rzecz szybkiego i bezpiecznego powrotu naszych obywateli.”

W jednym przypadku (o czym donosił Kanał 11) izraelski kibic został wrzucony do rzeki w Amsterdamie i zmuszony do powiedzenia „free Palestine”, zanim został uwolniony. Statystyki mówią o co najmniej 12 rannych kibicach i 3 zaginionych, z którymi urwał się w nocy kontakt. Według holenderskiej polciji ​​pięć osób trafiło do szpitala, a 62 aresztowano. Izraelskie media donoszą, że: „muzułmanie tropili Żydów w pobliżu hoteli, kasyn i centralnych punktów miasta”. Policja Amsterdamu poinformowała o wszczęciu dochodzenia w sprawie możliwego przetrzymywania zakładników, czyli zapewne tych osób, które zaginęły po nocnych wydarzeniach.

Zamieszki wywołały też rekacje holenderskich polityków, premier Holandii, Dick Schoof, powiedział, że jest przerażony „niedopuszczalnymi, antysemickim atakami na izraelskich kibiców” co miał przekazać w rozmowie telefonicznej z Benjaminem Netanyahu.  Znacznie dalej posunął się lider holenderskiej Partii Wolności (PVV), Geert Wilders, który wezwał do zwołania nadzwyczajnego posiedzenia rządu Holandii w celu omówienia rozpoczęcia masowych deportacji Marokańczyków z kraju, zaczynając od tych, którzy brali udział w atakach na izraelskich kibiców piłkarskich.

Jak to się zaczęło: Warto zauważyć, że to sami kibice Maccabi sprowokowali ludność muzułmańską w Amsterdamie przed meczem z Ajaxem. Na nagraniach ze stolicy Holandii widać jak Izraelczycy zrywają powywieszane flagi palestyńskie na prywatnych domach, zapewne mieszkających w tym rejonie imigrantów z krajów arabskich.

The Cradle informowało, że miejscowa ludność zaatakowała izraelskich kibiców Maccabi Tel Aviv za zrywanie palestyńskich flag i skandowanie „F*ck Palestine” przed meczem Ligi Mistrzów z Ajaxem. Co najmniej jeden z fanów drużyny izraelskiej został rozpoznany jako żołnierz – nie na służbie, co zresztą nie powinno dziwić w państwie, w którym obywatele są objęci poborem powszechnym.

W dużym uproszczeniu można by uznać, że kto kopie dołki, ten sam w nie wpada, jednak skala brutalności jaka spotkała kibiców Maccabi wykracza poza zwykłą chuligańską bójkę i chociaż zdecydowanie izraelscy fani prowkowali miejscowych Arabów, to jednak w europejskiej stolicy nie powinniśmy oglądać takich scen.

Dlaczego to jest ważne:  Izraelscy politycy tradycyjnie w takich sytuacjach, gdy ofiarami napaści padają Żydzi zaczynają bić w tony antysemityzmu i przypominają o pogromach z przeszłości. Pojawiły się już infografiki przypominające marsze niemieckich nazistów w Holandii w latach 40-tych, albo porównania z nową „Kryształową nocą”. Do wydarzenia sprzed 86 lat nawiązała Ambassador Deborah Lipstadt Specjalny Wysłannik USA 🇺🇸ds. Monitorowania i Zwalczania Antysemityzmu:

„W straszliwej ironii historii, wydarzenia te mają miejsce dwa dni przed ponurą rocznicą Nocy Kryształowej z 1938 roku, kiedy to pogromy przeciwko Żydom, sankcjonowane i prowadzone przez nazistów, wybuchły w całym niemieckim Rzeszy”.

Wydaje się, że jest to jednak przesadzona reakcja, na bądź co bądź zamieszki przynajmniej częściowo wywołane przez samych kibiców z Tel Awiwu, a uderzanie pałkom pogromów i nazistów często prowadzi do trywializacji tego pojęcia. Zresztą jest to jeden ze skutków przegrywanej przez Izrael wojny informacyjnej jako części konfliktu, który te państwo prowadzi obok działań militarnych w Gazie i w Libanie.

7.10 Izrael zyskał wielki kapitał morlany do działań wojskowych i walki z organizacjami terrorystycznymi od wszystkich państw zachodnich, ale także gesty zrozumienia płynęły z państw chociażby Globalnego Południa. Odwet i rozprawienie się z Hamasem i Hezbollahem chociaż niewątpliwe słuszne, nie zostały połączone z odpowiednim zagospodarowaniem sfery medialnej, a izraelski przekaz ograniczał się właściwie jedynie powtarzania haseł o antysemityźmie oraz o holocauście. O ile przez jakiś czas ten argument mógł wpłynąć na szereg rządów europejskich, o tyle po pewnym czasie stracil na znaczeniu, gdy przekaz medialny skupił się na pokazywaniu skutków izraelskich nalotów i inwazji na Gazę.

Ta porażka wynikała z tego, że Izrael nie potrafił pokazywać pozytywnych stron swojej działalności, pomaganiu ludności cywilnej, dzieciom czy też przekazywaniu pomocy humanitarnej. Skutkiem takiej, a nie innej propgandowej porażki Jerozolimy jest wrogość z jaką autentycznie będą musieli się mierzyć obywatele Izraela niemal na całym świecie, gdzie będą oceniani jako „zabójcy dzieci”, a takie obrazki jak te z Amsterdamu niestety możemy oglądać częściej.


Udostępnij artykuł
Tagged

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *