Kilka dni temu, przedstawiciele rządu w tym Premier oraz Wicepremier – Minister Obrony, poinformowali o utworzeniu Narodowego Program Obrony i Odstraszania na lata 2024-28 pk. „Tarcza Wschód”. Wartość programu szacowana jest na 10 miliardów złotych a część środków ma zostać pozyskana z Unii Europejskiej.
Celem tego programu jest największe po zakończeniu II wojny światowej przygotowanie wschodniej rubieży Rzeczypospolitej do obrony przed wojskami Rosyjskimi i Białoruskimi. Poprzednia linia umocnień w zbliżonym przebiegu to tzw. „Linia Mołotowa” czyli pas umocnień zbudowany po podziale Polski między III Rzeszę i Związek Radziecki, zbudowana w latach 1940 – 1941.
Ale wracając do obecnie zapowiadanej linii umocnień. Obecnie jedyną zaporą granicy wschodniej jest tzw. płot czyli ogrodzenie zbudowane na części granicy Polsko – Białoruskiej. Nie jest to jednak obiekt inżynierii wojskowej, a doraźne zabezpieczenie powstałe po rozpoczęciu kryzysu migracyjnego, który był początkiem wojny hybrydowej i jak dziś wiemy osłoną dla przygotowań do wojny z Ukrainą. Jednak płot taki nie jest zabezpieczeniem w ujęciu militarnym.
W wojskowej optyce zabezpieczeniami będą rejony umocnione, inżynieryjne przygotowanie terenu, oraz elementy prefabrykowane do blokad dróg. Są to oczywiście przykłady takich elementów.
W chwili obecnej, granica z Obwodem Kaliningradzkim zabezpieczona jest w wybranych miejscach prowizorycznymi betonowymi zaporami tzw. „jeżami” oraz kozłami z drutu kolczastego.
27 maja (poniedziałek) w Sztabie Generalnym przedstawiona ma zostać koncepcja, która uszczegółowi plan „Tarczy Wschód”. Wiadomo również że jej elementami będą również stworzone elementy rozlewisk i cieków wodnych.
Po więcej informacji zapraszam do kolejnego artykułu wieczorem, gdy będziemy znali wszystkie założenia.
Polska nie jest jedynym krajem, który planuje wzmocnienie swojej granicy. W styczniu 2024 państwa bałtyckie Litwa, Łotwa i Estonia wspólnie zapowiedziały stworzenie umocnień na granicy z Rosją.