WarNewsPL

La Familia. Chuligani z Jerozolimy

Udostępnij artykuł

Jerozolima ma duże znaczenie polityczne oraz religijne zarówno dla Żydów, jak i Palestyńczyków. Państwo syjonistyczne uznaje ją za swoją niepodzielną stolicę, podczas gdy ci drudzy widzą jej Wschodnią część jako stolicę przyszłego państwa palestyńskiego. Ta różnica w wizjach prowadzi do ciągłych napięć i konfliktów. Jednymi z głównych aktorów, a przy okazji emanacją niechęci wobec ludności arabskiej zamieszkującej Święte Miasto, są ultrasi z grupy La Familia, kibice Beitaru Jerozolima.

„Beitar pozostanie zawsze czysty”

8 lutego 2013 roku spłonął budynek klubowy Beitaru Jerozolima, a dokładniej: sala z trofeami. Nie ma wątpliwości, że było to dzieło fananatyków z grupy La Familia. Co mogło sprowokować ultrasów do zniszczenia tak szczególnego dla historii ich własnego klubu miejsca?

Incydent ten miał miejsce po tym, jak klub ogłosił podpisanie kontraktów z dwoma czeczeńskimi piłkarzami, Zaurim Sadajewem i Dżabraiłem Kadijewem. Są muzułmanami i to wystarczyło. 

Na konferencji prasowej przedstawiającej nowych piłkarzy zjawił się kapitan zespołu Ari’el Harusz, który tłumaczył, że na boisku rasa czy religia nie mają znaczenia. Kibice nie wsłuchali się w pojednawczy ton kapitana. Na kolejnym spotkaniu Harusz musiał wysłuchiwać przyśpiewki „”Nasz kapitan jest skur****nem, o, jak wielkim jest skur****nem!„. Podczas kolejnego meczu członkowie La Familia rozpostarli  transparent z napisem „Beitar pozostanie zawsze czysty”, a przyśpiewka o kapitanie przyjęła się na tyle dobrze, że śpiewano ją do końca sezonu.

 ultrasi z La Familia(Foto: AFP/Emmanuel Dunand / AFP)

La Familia to grupa ultrasów wspierająca klub izraelskiej Premier League, Beitar Jerozolima. Grupa składa się głównie z sefardyjskich i mizrahickich Żydów, potomków emigrantów z krajów arabskich, i jest znana z ekstremistycznych, skrajnie prawicowych poglądów oraz rasizmu wobec Arabów. 

W marcu 2012 roku po meczu na Teddy Stadium, miejscu, gdzie swoje mecze rozgrywają Beitar i Hapoel Jerozolima, setki kibiców żółto-czarnych, głównie nastolatków, zgromadziło się w centrum handlowym, obrzucając obelgami rasistowskimi arabskich pracowników i klientów oraz skandując antyarabskie hasła. Kilku z nich nękało trzy arabskie kobiety z dziećmi. Obrzucali je wyzwiskami i pluli na nie. Arabscy sprzątacze próbowali interweniować, ale zostali również pobici. W Haaretz jeden z piekarzy w centrum handlowym opisywał te wydarzenia:

Wrzucali ludzi do sklepów i rozbijali ich o witryny sklepowe. Nie rozumiem, jak żaden nie rozpadł się na kawałki. Jednego sprzątacza zaatakowało około 20 osób, biedak, a potem rzucili się na jego brata, który pracuje w pobliskiej pizzerii.

Kibice Beitaru Jerozolima byli zamieszani w ataki na autobusy. Jeden z takich incydentów miał miejsce w kwietniu 2013 roku, kiedy to grupa kibiców Beitaru zaatakowała autobus, w którym znajdowali się arabscy pasażerowie. Atak ten miał miejsce po meczu Beitaru, a kibice wykrzykiwali rasistowskie hasła i stosowali przemoc wobec pasażerów autobusu.

W 2021 roku oberwało się nawet kibicom… Beitaru. Podczas meczu z Hapoelem Tel Awiw, doszło do incydentu, gdy członkowie La Familia brutalnie pobili innych fanów Beitaru, którzy „odważyli się” wspierać muzułmańskiego zawodnika, Camso Mara.

Większość kibiców oklaskiwała Marę, gdy wstał na rozgrzewkę, jako przeciwwagę dla nielicznych, którzy zdecydowali się wygwizdać zawodnika. La Familia narzuciła nowe zasady: zakaz oklaskiwania Mary i wspierania drużyny, gdy jest on na boisku. Jeden z kibiców trafił do szpitala ze złamanym zębem, inny z połamanymi żebrami, kolejny ze złamanym nosem. Kibicka, która przyszła na mecz o kulach, została powalona i pobita, gdyż należała do grupy, która odmówiła bojkotu dopingu dla Camso Mara i drużyny.

Kahaniści z Jerozolimy

Oprócz incydentów na tle rasistowskim, La Familia znana jest ze swoich politycznych skrajnie prawicowych poglądów politycznych i odwołań do kahanizmu, ideologii religijno-syjonistycznej. Opiera się ona na poglądach rabina Meira Kahane, założyciela Żydowskiej Ligi Obrony i partii Kach. Wedłuh Kahane większość Arabów w Izraelu to wrogowie Żydów, i opowiadał się za żydowskim państwem teokratycznym, gdzie Arabowie, Chrześcijanie czy inne mniejszości narodowo-religijne nie miałyby prawa głosu. Partia Kach została zakazana w Izraelu i uznana za organizację terrorystyczną przez USA (w 2022 z listy terrorystów jednak usunięta). Wyznawcami kahanizmu nazywa się partię Otzma Yehudit, której liderem jest minister bezpieczeństwa wewnętrznego Itamar Ben Gvir.

Kibice Beitaru wywieszają flagę Kach. (Foto: Haggai Aharon/Haaretz)

Na meczach Beitaru niejednokrotnie powiewały flagi z symbolem partii Kach, zaciśniętą pięścią okalaną przez Gwiazdę Dawida na żółtym tle. Wyznanie swoich skrajnie nacjonalistycznych poglądów przez La Familia nie ogranicza się tylko do stadionów. Fanatycy są mocno zaangażowani w demonstracje polityczne, najczęściej popierając przy tym ekstremistyczny rząd, który obecnie kieruje państwem Izrael.

W marcu zeszłego roku La Familia zorganizowała kontrprotesty w sprawie kontrowersyjnej reformy sądownictwa jaką gabinet Netanyahu próbuje narzucić obywatelom izraelskim. Na wezwanie grupy kibiców Beitaru na plac Knesetu przybyły całe grupy aktywistów prawicowych i kibiców klubów z Hajfy i Tel-Awiwu. Do udziału w protestach zachęcał minister finansów Bezalel Smotrich, a na miejscu pojawił się Ben Gvir uśmiechając się i machając do członków organizacji i innych, którzy przyjęli go oklaskami oraz wiwatami. Haaretz tak opisywał wydarzenia z kontrdemonstracji:

Protest w Jerozolimie, jak można było przewidzieć, stał się gwałtowny(…) członek La Familia, zaatakował reportera Kanału 13. Chłopcy ubrani w bluzy z kapturem, charakterystyczne dla grupy chuliganów i skrajnie prawicowych osadników „młodzieży ze wzgórza”, uderzyli arabskiego taksówkarza. Protestujący przeciwko reformie sądownictwa został rzucony na ziemię i kopnięty przez mężczyzn w maskach narciarskich.

Pałkarze z Doliny Cedronu

To nie pierwsza tego typu demonstracja, w której La Familia odgrywała rolę podrzegaczy. W 2022 roku odbył się kontrowersyjny marsz z okazji Dnia Flagi Jerozolimy. Tysiące prawicowych Izraelczyków maszerowało po Starym Mieście, a grupy ortodoksyjnych Żydów zgromadziły się przed Bramą Damasceńską, machając flagami i śpiewając pieśni religijne oraz nacjonalistyczne. Jedna z grup skandowała między innymi: „Śmierć Arabom” i „Niech wasza wioska spłonie”.

Palestyński Czerwony Półksiężyc informował, że musiał udzielić pomocy 24 rannym, z których ośmiu trafiło do szpitala. Przed rozpoczęciem marszu, żydowscy uczestnicy weszli do Dzielnicy Muzułmańskiej, gdzie używali gazu pieprzowego i bili Palestyńczyków, którzy rzucali w nich krzesłami i butelkami. Jeden z prawicowych ekstremistów został sfilmowany, jak wyciąga pistolet podczas starć przy Bramie Damasceńskiej.

Na koniec marszu przy Ścianie Płaczu doszło do starć między prawicowymi aktywistami a policją. Zatrzymano około 60 osób, z czego większość stanowili Palestyńczycy. W ciągu dnia 2600 Żydów weszło na Wzgórze Świątynne pod ochroną, podczas gdy Palestyńczycy zabarykadowali się w meczecie Al-Aksa, rzucając kamieniami w nadchodzący tłum. Zaangażowanie fanów Beitaru z La Familia musiało być wyjątkowo widoczne, gdyż ówczesny minister obrony narodowej Benny Gantz ogłosił, że nadszedł czas, aby uznać grupy takie jak La Familia za grupy terrorystyczne.

Członkowie La Familia nie ograniczają się do demonstracji i wygłaszania kontrowersyjnych haseł. 12 października, zaledwie 5 dni po bestialskim ataku Hamasu, fanatycy wkroczyli na oddział ratunkowy szpitala Sheba w Tel Awiwie, w poszukiwaniu rannych palestyńskich bojowników, którzy mieli tam trafić. Ponad 100 członków La Familia zablokowało wejście do szpitala Sheba w Tel Awiwie, powodując zamieszki. Izraelscy urzędnicy musieli wydawać oświadczenia w których informowali, że bojownikom Hamasu uniemożliwiono leczenie w szpitalach publicznych.

W służbie ekstremistów

Premier Netanyahu i wielu członków Likudu kibicują Beitarowi. Oficjalnie żaden z nich nigdy nie poparł oficjalnie dzialalności La Famili. Sam premier Izraela potępił ich w przeszłości, między innymi, gdy w lipcu 2015 r. rzucili dziesiątki rac i petard na boisko podczas meczu Ligi Europejskiej. UEFA nałożyła na Beitar karę pieniężną w wysokości 95 000 euro i nakazała zamknięcie Teddy Stadium podczas kolejnego meczu w europejskich pucharach. Netanyahu mówił wtedy:

 „Dobrze, że zdecydowana większość fanów Beitar Jerusalem potępiła zachowanie tej małej grupy fanów. Nie pozwolimy im splamić wizerunku całej grupy kibiców i zaszkodzić wizerunkowi kraju”.

Ta oficjalna niechęć do La Familii jest według izraelskich dziennikarzy tylko przykrywką wizerunkową. W 2020 roku Haaretz opublikował wywiad z doktorantką Uniwersytetu Ben-Guriona, Sophią Solomon, w którym odniosła się do wpływów polityków na to co dzieje się na trybunach w Jerozolimie. Zapytana czy tak naprawdę politycy kibicują Beitarowi, a nie La Familii odpowiedziała:

Tak i nie, ponieważ Beitar reprezentuje środek. Nie potępia La Familia. Gdyby klub oświadczył, że nie chce być identyfikowany z La Familia, nie zobaczyłbyś ludzi z tej organizacji przytulających polityków podczas meczu. Ostatecznie to ci, którzy mają władzę w organizacji, dyktują intensywność przemocy La Familia. Kiedy La Familia wychodzi poza [stadion], tak naprawdę broni prawicy i radykalnej prawicy. Kiedy widzisz, jak włóczą się po ulicach i robią, co chcą, rozumiesz, że partia, z którą się identyfikują, Likud, ma duże wpływy.

Patrząc na pobłażliwość z jaką reaguje policja podczas kontrprotestów w Tel Awiwie trudno nie uznać, że faktycznie istnieje ciche przyzwolenie ze strony działaczy Likudu na działalność La Familia. Niemalże oficjalnie wspierają ich ekstremistyczni ministrowie w rządzie Izraela, Ben Gvir oraz Bezalel Smotrich, co daje im motywację do działań mających prowokować ludność arabską oraz środowiska lewicowe do konfrontacji. 


Udostępnij artykuł
Exit mobile version