Site icon WarNewsPL

KONIEC MOSKIEWSKIEJ CERKWI NA UKRAINIE

Udostępnij artykuł

Wczoraj wieczorem, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zeleński poinformował o podaniu do ukraińskiego parlamentu ustawy zakazującej na terenie Ukrainy działalność organizacji religijnych formalnie powiązanych z Rosją. W praktyce jeżeli ta ustawa przejdzie (a raczej będzie miała poparcie co najmniej 3/4 deputowanych ) zdelegalizuje ona działalność Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi Moskiewskiego Patriarchatu na Ukrainie.

To jest wydarzenie olbrzymiej wagi. W Polsce ten wątek religijny często jest niedoceniany. No bo żyjemy niby w XXI wieku i jakie ma znaczenie kto i do jakiej cerkwi chodzi i w co wierzy. Ale w ukraińskich realiach to ma olbrzymie znaczenie dla bezpieczeństwa i wewnętrznej stabilności tego państwa. Właśnie likwidacja tej cerkwi w obecnej formie stabilizuje sytuację, a nie na odwrót jak niektórym by się wydawało. Dlaczego tak?

Trzeba tutaj rozumieć czym jest cerkiew dla Moskwy. W Polsce wielu ludzi jest przyzwyczajona, że kościół jest powiązany z państwem i wpływa w jakiś sposób na politykę wewnętrzną. Wielu osądza taki stan rzeczy. Ale fundamentalna różnica tutaj polega na tym że kościół katolicki jest niezależną organizacją z centrum w oddzielnym państwie którym jest Watykan. Mówimy tutaj nie o kwestiach wiary, a o polityce. W Rosji cerkiew tradycyjnie była według modelu bizantyjskiego mocno powiązana z imperium. Politykę cerkwi kształtował car, a nie hierarchowie. Reformami cerkwi zajmowało się państwo, a nie ona sama od wewnątrz jak to było w historii kościoła katolickiego.

Z obecną moskiewską cerkwią jest jeszcze zabawniej. Bo to jest nowa cerkiew. Stara przegrała wojnę domową w roku 1922 wspierając białych i jej pozostałości obecnie istnieją w emigracji. Komuniści w pierwsze dwie dekady swoich rządów w Rosji zniszczyli tysiące cerkwi, wsadzili do łagrów wszystkich ważniejszych hierarchów. Cerkiew była rozbita. Aż do czasów Drugiej Wojny Światowej. Bo to podczas tej wojny Stalin zdecydował, że prawosławna cerkiew będzie dla niego przydatna i odbudował ją w zasadzie według własnej wizji. Hierarchów wyciągnięto z łagrów, zorganizowano dla nich sobór na którym wybrali na patriarchę kogo należy. Nadzór nad tą nową cerkwią oficjalnie pełnił nowo powstały komitet, który się wyprowadzał wprost z NKWD i składał się z przedstawicieli tej służby specjalnej. I dalej ta nowa cerkiew moskiewska pełniła tą samą rolę dla sowieckich władz, jaką stara pełniła dla carskich. Ideologicznego wsparcia wszystkich jej ważniejszych ruchów. Nawet w komisji śledczej wydarzeń w Katyniu obecni byli hierarchowie cerkwi. Podpisywali oficjalne kłamliwe wyniki tego śledztwa – farsy. I dalej ta organizacja działała w tym samym kierunku aż do dziś. W konflikcie rosyjsko-ukraińskim, moskiewska cerkiew zawsze wspierała ideologicznie stronę rosyjską mając za misję budowę „ruskiego miru” na Ukrainie. Próbując udowodnić niemożliwa do przerwania jedność dwóch narodów. W roku 2014 i 2022 oficjalnie w Moskwie hierarchowie aktywnie wspierali i usprawiedliwiali imperialne ambicje i agresywne plany Putina. Tłumaczyli dlaczego zabójstwo przez armię rosyjską Ukraińców to chrześcijański przejaw miłości, a nie żaden grzech. I oni to robią bez cienia wątpliwości. Dlatego że to nie jest żadna organizacja religijna tylko jedno ze skrzydeł tej organizacji, która tą cerkiew stworzyła. Kiedyś NKWD, później KGB i jeszcze później przekształconego w FSB. Ukraiński oddział tej cerkwi to jest idealne miejsce dla działalności rosyjskiej agentury na terenie Ukrainy. Przez wiele lat nikt nie mógł nic z nimi zrobić, bo przecież to niedemokratyczne i destabilizujące. Bo wolność wyznania. Ale tu nie chodzi o wiarę bo w kraju istnieje niezależna ukraińska cerkiew formalnie już uznana w świecie przez inne cerkwie. Pod względem teologii ona niewiele się różni. Zasady wiary są te same. Jedyna różnica polega na zupełnie różnych stanowiskach politycznych i wizjach przyszłości Ukrainy które są głoszone z mównic.

Od 2014 roku Moskiewska Cerkiew na Ukrainie próbuje lawirować. Kiedy Moskwa zrozumiała że zaczyna tracić wpływy na Ukrainie, to ukraiński odłam tej cerkwi zaczął udowadniać jaki to jest niezależny i jak nie ma nic wspólnego z Rosją. W roku 2022 nawet ogłosili o swojej niezależności. Jednak pod względem formalnym nic się nie zmieniło. Ta cerkiew jest autonomią w ramach Moskiewskiego Patriarchatu. Patriarcha kijowski jest wybierany z obowiązkowym zatwierdzeniem w Moskwie jego kandydatury i sam jest członkiem cerkiewnej rady w Moskwie. Ideologicznie ta cerkiew również w żaden sposób się nie zmieniła. W 2014 i 2022 przedstawiciele cerkwi otwarcie kolaborowali z okupantem wspierając na przykład represje wobec swoich braci prawosławnych należących do cerkwi ukraińskiej lub innych religijnych organizacji. I tutaj najgorzej mieli zawsze muzułmanie – Tatarzy krymscy i ukraińscy protestanci.

Sama w sobie delegalizacja tej cerkwi nie rozwiąże oczywiście problemu z rosyjską agenturą wewnątrz tej organizacji. Tutaj jest potrzebna długa i rzetelna praca ukraińskich służb. Już za chwilę cała ta agentura po prostu dołączy do cerkwi ukraińskiej. Jednak to zabiera Rosji ostatni wielki lewar wpływu na wewnętrzną sytuację na Ukrainie i ostatnie skuteczne narzędzie propagandy. I pod tym względem likwidacja tej cerkwi jako organizacji jest bardzo ważna dla ukraińskiego bezpieczeństwa.

Ironia losu polega na tym, że przed tym jak zostać prezydentem Zeleński często robił sobie ostre żarciki z wysiłków poprzedniego prezydenta Poroszenki wspierające proces powstania Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej niezależnej od Moskwy. A teraz Zeleński musi przyjmować decyzje nawet bardziej radykalne niż poprzednia ekipa mogła sobie wyobrazić. Zeleński przeszedł długa drogę od kierownika głównego prorosyjskiego kanału telewizyjnego za czasów Janukowycza do prezydenta stawiającego opór Rosjanom i ich wpływom w kraju w obecnej wojnie.

Putin … connecting people.


Udostępnij artykuł
Exit mobile version